TYTUŁ: Wilczy miot
AUTOR: S.A. Swann
SERIA: Wilczy miot #1
ILOŚĆ STRON: 383
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
TŁUMACZENIE: Marek Pawelec
DATA PREMIERY: 10.11.2010
Pełna akcji książka, w której wątki historyczne mieszają się z fantastycznymi, tworząc porywającą opowieść o magii, walce i odkupieniu.
Trzynastowieczne Prusy. Krzyżacy bezwzględnie nawracają pogan. Mnichów wspomaga w tym zbożnym dziele oddział wilkołaków. Perfekcyjnie wyszkoleni, bezwarunkowo posłuszni i nadludzko skuteczni, stanowią doskonałe narzędzie w rękach zakonników. Kiedy więc jedna z tego potwornego oddziału, Lilia, postanawia zerwać z krwawą przeszłością, zakon zaczyna tropić ją jak dzikie zwierzę.
Po książkę „Wilczy miot” S.A. Swann sięgnęłam dzięki poleceniu jej przez członka rodziny. Zaciekawił mnie tytuł, natomiast okładka wręcz zniechęcała. Jednak po przeczytaniu opisu byłam zafascynowana ponieważ lektura ta obejmuje trzy gatunki: fantastykę, romans i historię. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się na niej.
Autor opisuje życie w XIII wieku. Prace domowe, walki i… wilki. Są to bestie, które zostały wyszkolone przez swoich panów do zabijania pogan. Nikt nie przewidział jednak, że te stwory też mają rozum i uczucia, mimo, że potrafią bez problemu zabić kilku ludzi, to również odczuwają strach. Doskonale wczuwamy się w atmosferę, gdy Lilia, młoda wilczyca, zaczyna śpiewać:
„Nie bój się drogi przed sobą.
Ostrych kamieni, ni nagich drzew.
Matka ochroni swe dzieci,
gdzie droga zawiedzie je.”
„Ciebie wcale nie chciałam krzywdzić, Uldolf”
Książka naprawdę byłą bardzo dobra. Już od pierwszych stron zatraciłam się i nie wiedziałam, na której jestem. Z przyjemnością sięgnę po drugą część tej trylogii. Element, który najbardziej mi się podobał to właśnie kołysanka Lilii i żałuję, że nikt nie zrobił do niej muzyki i nie nagrał tego wykonania.
„Nie bój się drogi przed sobą
ostrych kamieni ni nagich drzew,
matka ochroni swe dzieci
gdzie droga zawiedzie je
Nie bój się wilka, ni dzika czy trolla
nie stanie Ci się żadne zło,
matka ochroni swe dzieci
cokolwiek przyniesie mrok
Nie bój się płaszcza złej nocy,
gdy słońce ukryje się hen
matka ochroni swe dzieci
gdy przyśni się straszny Ci sen”
Wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńSkoro Ciebie zaciekawiła, to może i mnie wciągnie!
Akurat nie mam co robić wieczorami, więc.. książka jest dobrym pomysłem :)
www.panitruskaffeczka.blogspot.com
Ja niestety nie lubię czasów Krzyżaków i nawracanie Prusów, bo znienawidziłam to ostatnio na historii, ale i tak fajnie, że piszesz recenzje ;)
OdpowiedzUsuńthis-is-it-the--apocalypse.blogspot.com
Zaobserwowalabym ale nie moge bo nie mam konta na google +
OdpowiedzUsuńaha
OdpowiedzUsuńCzytałem ją zaraz po premierze. Naprawdę super. Polecam każdemu.
OdpowiedzUsuńKocham tę kołysankę ^^ ♥
OdpowiedzUsuń