piątek, 13 grudnia 2013

"Wilczy miot" S.A. Swann


TYTUŁ: Wilczy miot
AUTOR: S.A. Swann
SERIA: Wilczy miot #1
ILOŚĆ STRON: 383
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
TŁUMACZENIE:  Marek Pawelec
DATA PREMIERY: 10.11.2010


Pełna akcji książka, w której wątki historyczne mieszają się z fantastycznymi, tworząc porywającą opowieść o magii, walce i odkupieniu.

Trzynastowieczne Prusy. Krzyżacy bezwzględnie nawracają pogan. Mnichów wspomaga w tym zbożnym dziele oddział wilkołaków. Perfekcyjnie wyszkoleni, bezwarunkowo posłuszni i nadludzko skuteczni, stanowią doskonałe narzędzie w rękach zakonników. Kiedy więc jedna z tego potwornego oddziału, Lilia, postanawia zerwać z krwawą przeszłością, zakon zaczyna tropić ją jak dzikie zwierzę.




 
   Po książkę „Wilczy miot” S.A. Swann sięgnęłam dzięki poleceniu jej przez członka rodziny. Zaciekawił mnie tytuł, natomiast okładka wręcz zniechęcała. Jednak po przeczytaniu opisu byłam zafascynowana ponieważ lektura ta obejmuje trzy gatunki: fantastykę, romans i historię. I muszę przyznać, że nie zawiodłam się na niej.


   Autor opisuje życie w XIII wieku. Prace domowe, walki i… wilki. Są to bestie, które zostały wyszkolone przez swoich panów do zabijania pogan. Nikt nie przewidział jednak, że te stwory też mają rozum i uczucia, mimo, że potrafią bez problemu zabić kilku ludzi, to również odczuwają strach. Doskonale wczuwamy się w atmosferę, gdy Lilia, młoda wilczyca, zaczyna śpiewać:


„Nie bój się drogi przed sobą. Ostrych kamieni, ni nagich drzew. Matka ochroni swe dzieci, gdzie droga zawiedzie je.”

   Czy te bestie naprawdę mają sumienie? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie. Lilia sama zaczyna się sobie dziwić gdy zaczyna coś czuć… Miłość, do kogoś kogo przez przypadek zraniła kilka lat temu.  Zaczyna też odczuwać wyrzuty sumienia. Nie chce już dłużej być bezduszną istotą. Pragnie wspólnie żyć z Uldolfem, przyjacielem z dzieciństwa.  To nie wilk, który w niej siedzi zabił setki ludzi – tylko ona sama.


„Ciebie wcale nie chciałam krzywdzić, Uldolf”

   Czy uda jej się powstrzymać przed zabiciem tego kogo kocha i pohamuje swoją dziką naturę? Gdy Uldolf dowiaduje się, że to przez nią nie może prowadzić normalnego życia,  nie jest w wstanie jej wybaczyć. Przecież to ona zabiła mu tych,  których kochał, ale też uratowała tych, na których mu zależało. Czy Uldolf jej przebaczy i będzie z nią żył tak jak przed poznaniem prawdy? Przecież ona robiła to co kazali jej panowie.

   Książka naprawdę byłą bardzo dobra. Już od pierwszych stron zatraciłam się i nie wiedziałam, na której jestem. Z przyjemnością sięgnę po drugą część tej trylogii. Element, który najbardziej mi się podobał to właśnie kołysanka Lilii i żałuję, że nikt nie zrobił do niej muzyki i nie nagrał tego wykonania.


„Nie bój się drogi przed sobą ostrych kamieni ni nagich drzew, matka ochroni swe dzieci gdzie droga zawiedzie je

Nie bój się wilka, ni dzika czy trolla nie stanie Ci się żadne zło, matka ochroni swe dzieci cokolwiek przyniesie mrok

Nie bój się płaszcza złej nocy, gdy słońce ukryje się hen matka ochroni swe dzieci gdy przyśni się straszny Ci sen”

   Polecam ją wszystkim, którzy są przemęczeni współczesnymi książkami o miłości pięknych dziewczyn i przystojnych chłopaków. To jest książka, do której mam nadzieję będę wracać niejednokrotnie.

6 komentarzy:

  1. Wydaje się być ciekawa ;)
    Skoro Ciebie zaciekawiła, to może i mnie wciągnie!
    Akurat nie mam co robić wieczorami, więc.. książka jest dobrym pomysłem :)

    www.panitruskaffeczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety nie lubię czasów Krzyżaków i nawracanie Prusów, bo znienawidziłam to ostatnio na historii, ale i tak fajnie, że piszesz recenzje ;)
    this-is-it-the--apocalypse.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaobserwowalabym ale nie moge bo nie mam konta na google +

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem ją zaraz po premierze. Naprawdę super. Polecam każdemu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tę kołysankę ^^ ♥

    OdpowiedzUsuń