poniedziałek, 9 grudnia 2013

"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins

TYTUŁ: Igrzyska śmierci
AUTOR: Suzanne Collins
SERIA: Igrzyska śmierci #1
ILOŚĆ STRON: 352
WYDAWNICTWO: Media Rodzina
TŁUMACZENIE: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
DATA PREMIERY: 21.03.2012





Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a już to zasługuje na miano prawdziwej walki o przetrwanie...





Co roku podczas dożynek, każdy z dwunastu drystyktów musi dostarczyć dwóch trybutów, dziewczynę i chłopaka, między dwunastym, a osiemnastym rokiem życia. Wylosowane osoby stoczą walkę na śmierć i życie podczas Głodowych Igrzysk. Zwycięzca może być tylko jeden.


Z dwunastego dystryktu wylosowano Peetę Meelarka oraz Primrose Everdeen, czyli siostrę głównej bohaterki Katniss, która bez zastanowienia zgłasza się na ochotniczkę, zastępując miejsce ukochanej siostry. Ogłoszono, że zwycięzcami w tegorocznych igrzyskach może zostać dwójka trybutów, pod warunkiem, że pochodzą oni z jednego dystryktu. Wybrańcy z dwunastego dystryktu narażają dla siebie życie, w dodatku wydają się w sobie tak ogromnie zakochani, że zyskują grono miłośników, co oznacza drogie prezenty, dzięki którym będą mogli przeżyć. Czy organizatorzy faktycznie postanowili odstąpić od reguł panujących przez 73 lata?

Już od samego początku przywiązujemy się do bohaterów, co w gruncie rzeczy jest nielogiczne skoro jak sama nazwa „Igrzyska śmierci” mówi nam, że w każdej chwili możemy pożegnać się z Katniss, Peetą i każdym innym występującym w książce.

Nastoletnia Katniss jest silną i młodą dziewczyną, która ma swój charakterek. Nie chce być tylko pionkiem w grze Kapitolu. Jest to postać, której chyba nie da się nie lubić. Peeta natomiast jest bardziej optymistycznie nastawiony na świat. Wydaje się miłym chłopcem, dlatego wszystkich dziwi jego ogromna siła, którą zdobył w rodzinnej piekarni. Udowadnia on swoją dobroć, ratując Katniss, jeszcze zanim się poznali, wiedząc, że nie jest to dla niego korzystne. Bohaterowie są idealnie wykreowani. Podobało mi się to, że autorka nie zrobiła z nich chodzących ideałów, ale i pokazała ich wady i wyraźnie podkreśliła ich emocje, które czytelnik mógł odczuwać razem z nimi.

Książka Suzanne Collins mimo pierwszego wrażenia, że występuje w niej tylko duża ilość akcji i nic więcej, jest złym przekonaniem. Jeśli ktoś uważa tą pozycję za niewartościową i tylko dla nastolatek, to się myli. Pokazuje i uczy, wielu cennych wartości, chociażby tej jak powinna wyglądać miłość i poświęcenie, szczególnie dla rodziny. Dla życie kogoś kogo się naprawdę kocha, można zaryzykować własne. Pokazuje ona niesprawiedliwość. Podczas igrzysk ginie 23 niewinnych ludzi, do tego bardzo młodych.

Nie mogłam się od książki oderwać. Czytałam ją w każdej wolnej chwili oraz w czasie gdy powinnam robić coś innego. Czyta się ją szybko. W wielu momentach czytelnik musi wstrzymać oddech oczekując dalszego rozwoju sytuacji.

Polubiłam też Cinnę, czyli stylistę Katniss, któremu Kapitol nie uderzył do głowy. Mimo, że jest on bohaterem drugoplanowym, a może nawet epizodycznym, gdyż nie pojawia się za często, można stwierdzić, że jest naprawdę uprzejmy i, jak na Kapitol, zaskakująco normalny i pod względem ubioru i zachowania.

Książka bardzo wciąga. Akcja toczy się praktycznie non stop, a na końcu przybiera ekspresowego tempa. Pojawia się też miłość, jednak nie taka typowa, ale przepleciona wieloma przeszkodami. Myślę, że większość z was ta książka pochłonie i nie wypuści, aż do ostatniej strony.

I niech los zawsze wam sprzyja.



5 komentarzy:

  1. Fajnie recenzujesz :D Niemogę się doczekać następnej recenzji :3 Zapraszam na mój blog o kuroshitsuji/naruto DOPIERO ZACZYNAM! umiroshitsuji.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka, polecam wszystkim ^ ^ Co do recenzji zgadzam się z nią 100%

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest fajna :) Fajny blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wspaniała, wciąga, chociaż wolę ostatnią część trylogii S. Collins. Polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę rzeczywiście szybko się czytało, a Cinna był jednym z nielicznych bohaterów, do których czułam sympatię. Zupełnie nie przemawiała do mnie postać Katniss, która była tak niewyraźnie nakreślona, jakby sama autorka nie miała na nią pomysłu :/ To raczej Peeta wzbudzał więcej sympatii.
    Generalnie, pierwsza część trylogii spodobała mi się.
    MÓJ_BLOG

    OdpowiedzUsuń