TYTUŁ: Energia. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami...
AUTOR: Alice James i Peter Allen
ILOŚĆ STRON: 15
TŁUMACZENIE: Krzysztof Kietzman
WYDAWNICTWO: Olesiejuk
DATA WYDANIA: 12.02.2018
Ostatnimi czasy wydawcy książek dla
dzieci, pedagogowie, rodzice i autorzy robią wszystko, żeby połączyć dwie
wartości jakimi jest czytanie książek samych w sobie i edukacja przez zabawę.
Prześcigają się oni w pomysłach i formach, żeby tylko dziecko sięgnęło po
książek, zamiast telefon, tablet czy inne technologiczne nowości. W nowych
książeczkach nie brakuje więc kolorowych obrazków, czy elementów
interakcyjnych, z którymi dzieci coś będą mogły zrobić, żeby zająć nie tylko
oczy, ale także ręce, kiedy spod ich palców zniknie klawiatura czy dżojstik. I
zapewne z takiego właśnie założenia powstała książka „Energia. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami…”
Książka ta jest również ukłonem w
stronę rodziców, którym dzieci zadają na dzień niezliczoną ilość pytań a dlaczego? Nieraz są to pytania, na
które odpowiedzi najzwyczajniej nie znamy. Jeśli chodzi o tematykę energii,
sama musiałam wiele razy odpowiedzieć „Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, nie
mam pojęcia. Sprawdzimy to”. I ta pozycja na wiele z nich mi odpowiedziała, tak
więc nie tylko dzieci mogą się z niej czegoś nauczyć ;)
Na początku znajdziemy spis treści,
gdzie w dość logiczny sposób podzielone są zagadnienia związane z energią. Czym
jest energia, gdzie ją znajdziemy, jakie są jej źródła, jak się zmieniała na
przestrzeni lat… A wszystkie te zagadnienia okraszone barwnymi ilustracjami,
które w jakimś stopniu tworzą historyjkę obrazkową. Jest na nich ciąg
przyczynowo-skutkowy. Można na ich podstawie prześledzić, wraz z dopisanymi
komentarza, o co tak naprawdę chodzi z tą energią. Dzieci jednak zdecydowanie
nie będą się nudzić, bo we wnętrzu najdziemy ponad 60 okienek, pod którymi
kryją się ciekawostki i zadane nam pytania. Ponadto są tu rozkładane strony,
dzięki którym wyjdziemy z historyjką poza ramy formatu książki.
Forma książki sugeruje, że jest ona
przeznaczona dla dzieci mniej więcej w wieku 7-8 lat. Czytając ją jednak,
napotkałam zagadnienia takie jak energia
kinetyczna, energia potencjalna, energia odżywcza, kopalnia odkrywkowa. I ani jednego wyjaśnienia czym one właściwie
są. Czy nie dało się tego przedstawić w prostszy sposób? Obawiam się, że
dziecko w tym wieku, nie za bardzo będzie wiedziało gdzie przykleić powyższe zwroty,
przez co przekaz nie do końca może być zrozumiały, a przecież tutaj to on jest
najważniejszy.
Strony książki przypominają mapy
myśli, gdzie wszystkiego jest pełno, podane jest to ogólnikowo, ale logiczne
jest chyba tylko dla autora. Zanim usiądzie się do wspólnego czytania z
dzieckiem, najlepiej samemu dobrze zaznajomić się z treścią, żeby wiedzieć w
jaki sposób mu o tym opowiedzieć. Czytanie każdego obrazka po kolei nie ma
sensu: po pierwsze, pogubicie się przy pierwszych pięciu, które niby są
oznaczone strzałkami, ale jest tak wiele odnóg, że ciężko będzie opowiedzieć to
w sposób linearny, bez dygresji, na których dzieci mogą zacząć tracić główny
wątek. Informacji na jednej stronie, jak i elementów obrazkowych jest zbyt
wiele, są one nieprzejrzyste i trochę chaotyczne. Wzrok sam ucieka w inne
miejsca i nie ma możliwości skupienia się na jednej najważniejszej dla danego
tematu kwestii. Całość zamknięta jest na piętnastu stronach. Czy nie lepiej
byłoby zrobić to w obszerniejszej, może mniej ekonomicznej, ale bardziej
klarownej wersji?
Książka porusza zagadnienia nie
tylko samej kwestii czym jest energia, ale także jakie niesie za sobą
konsekwencje. Który rodzaj wydobywania energii jest najbezpieczniejszy,
dlaczego przez niektóre z nich zanieczyszczane są rzeki, powietrze, a także
omawia problem globalnego ocieplenia. Niestety w wielu kwestiach tylko o czymś
wspomina, niestety nie podając odpowiedzi, która usatysfakcjonowałaby dzieci.
Bo przecież dziecko nie przestanie drążyć, aż nie dostanie odpowiedzi na KAŻDE
swoje pytanie i nie zostaną w pełni rozwiane jego wątpliwości.
Autorzy książek włożyli w wykonanie tej książki
naprawdę wiele pracy i z pewnością posiadają na ten temat niemałą wiedzę. Bo
podobno rozumie się coś dostatecznie tylko wtedy, kiedy jest się w stanie tę
wiedzę przekazać dziecku. Myślę jednak, że nie została tu połączona forma książki
i jej treść, bo jedno i drugie nie trafiają do tej samej grupy odbiorców. Nie
mniej jednak jest to naprawdę ciekawa podstawa do rozmów z dzieckiem na temat
energii pod warunkiem, że i my posiadamy na ten temat trochę wiedzy, żeby
dopowiadać i uporządkować to, co jest w niej zawarte, bo okienka z pewnością
zaintrygują dzieci do czytania kolejnych ciekawostek i dopytywania o nie.
Rzucone hasła nie znudzą dzieci, ale pamiętajcie, nie raz usłyszycie od nich
pytani: DLACZEGO? i będziecie musieli
na nie odpowiedzieć, pomoce naukowe dla rodziców niestety nie zostały do tej
książki dołączone.
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń