czwartek, 6 lipca 2017

"Piękne złamane serca" Sara Barnard




 TYTUŁ: Piękne złamane serca
AUTOR: Sara Barnard
ILOŚĆ STRON: 350
WYDAWNICTWO: Insignis
TŁUMACZENIE: Joanna Grabarek
DATA WYDANIA: 05.07.2017


Za możliwość poznania historii Caddy, Rosie i Suzanne dziękuję AIM MEDIA!


Caddy i Rosie są nierozłączne. Bardzo się różnią, ale to tylko je do siebie zbliża. Gdy Caddy kończy szesnaście lat, zdaje sobie sprawę, że chciałaby być taka jak jej przyjaciółka – pewna siebie, przebojowa i zabawna. Wtedy w ich życie wkracza śliczna oraz – jak się okazuje – skrywająca pewną tajemnicę Suzanne. I wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane. Przeszłość Suzanne stopniowo wychodzi na jaw, teraźniejszość wymyka się spod kontroli, a Caddy zaczyna dostrzegać, że problemy mogą być bardzo ekscytujące. Jednak budowanie przyjaźni i próby zaleczenia starych ran są dużo boleśniejsze, niż którakolwiek z dziewczyn się spodziewa. Caddy wkrótce przekonuje się, że kłopoty potrafią się mnożyć w niesłychanym tempie. 


Kiedy zabierałam się za czytanie tej powieści, kompletnie nie wiedziałam, czego powinnam się po niej spodziewać. Nie miałam pojęcia, o czym ona w ogóle będzie. Jedyne, co dowiadujemy się z jej opisu, to to, że jest to książka o przyjaźni. Jak się później okazało, nie była to kolejna powieść o zwyczajnych nastolatkach i ich zwyczajnych problemach. Była to książka, która kilkakrotnie złamała mi serce.


"Pomaganie komuś, kto stracił kontrolę nad życiem, nie polega na przystawaniu na wszystko, tylko na mówieniu: NIE."

Książka była równocześnie niesamowita i momentami denerwująca. Przede wszystkim nie rozumiałam, dlaczego została podzielona w taki sposób. W kolejnych częściach nie dostrzegałam żadnego elementu, który byłby dla nich charakterystyczny, to tak, jakby ktoś postanowił, że co pięć rozdziałów będzie kończył jedną część i zaczynał drugą. A potem pogrupuje te części w kilka większych grup, żeby nadać książce większej złożoności. Było to zupełnie bezsensu, zwłaszcza, że czasami rozdział kolejnej części był dokończeniem tego, który zakańczał tę poprzednią. Ale to jest tylko drobny szczegół, co nie oznacza, ze jedyny, który w pewnym sensie mnie irytował.



"- Pamiętaj, kto chciał, żebyśmy się zaprzyjaźniły.
- To było zanim
- Zanim co?
- Zanim rzeczywiście się to stało."


Przejdźmy jednak do czegoś, co uważam, że było wykonane może nie jakoś niezwykle profesjonalnie, ale w niesamowicie przystępny sposób. Styl pisania autorki był niezwykle lekki i dodatkowo obrazowy. Każdy fragment byłam w stanie bez problemu naszkicować w mojej głowie i chyba nie zdarzyła mi się sytuacja, że nie wiedziałabym, co autorka chciała powiedzieć poprzez jakieś zdanie. Przez to książkę czytało się bardzo szybko i przyjemnie…. Chociaż nie pomyślcie, że była to książka lekka. Jak już wspominałam we wstępie – kilka razy dosłownie złamała mi serce. Autorka, zwłaszcza już na samym końcu powieści, łamała mi je, po chwili składała. Kiedy już byłam pewna, jak potoczą się sprawy, ona wprowadzała kolejny zwrot akcji, co na pewno dodało powieści dynamizmu, ale chyba spodziewałam się czegoś zupełnie innego. 

"Miły gest nie zawsze jest właściwym krokiem."

Bohaterowie byli wykreowani bardzo dobrze. Chociaż narracja była pierwszoosobowa, to jednak dostawaliśmy różne opinie na temat tej samej sprawy, chociażby poprzez dialogi bohaterów. Ci także nie byli tacy jednoznaczni. Obserwowaliśmy ich z różnych perspektyw i czasami chociaż główna bohaterka, a przy okazji narratorka książki uważała kogoś za niesamowitego i patrzyła na niego bezkrytycznym okiem, wcale nie było mi tak trudno podważyć jej opinii. Swoją drogą Caddy, czyli właśnie główna postać denerwowała mnie zdecydowanie najbardziej z całej ich trójki (oprócz tego była Rosie i Suzanne). Co ciekawe, nie tylko w przypadku bohaterów pierwszoplanowych autorka była tak bardzo dokładna, także ci drugoplanowi, jak rodzice, czy rodzeństwo przyjaciółek byli wielowymiarowi. Wydaje mi się, że autorka w ten sposób chciała podkreślić, że nie każdy jest taki, jak się wydaje na pierwszy rzut oka i że człowiek jest za bardzo złożony, żeby szło go jednoznacznie określić.


"-Nie warto się zakochiwać.
- Dlaczego nie? (...) Dlatego, że miłość się kończy?
- No... tak.
- Może w takim razie nie powinniśmy obchodzić świąt (...) One też się kończą."

„Piękne złamane serca” poruszają niezwykle ważne tematy. Jednego z nich nie mogę wam zdradzić, ale dowiecie się o nim, czytając tę powieść. Drugim, tym, który odgrywa tu główną rolę jest oczywiście przyjaźń. Przedstawiona w tak prawdziwy, tak bardzo szczery i realny sposób, że nie dało się powiedzieć, że było to wyidealizowane. Ta książka pokazywała, że miłości przyjaciół nie jest w stanie przerwać kłótnia, że przyjaciele są tak, jak rodzina. Możemy się na nich wściekać, możemy mieć ich chwilami dość, ale mimo wszystko jest to niesamowita relacja. 

 "Rosie była w moim życiu dużo dłużej niż one i wiedziałam, że pozostanie w nim, kiedy one znikną już z horyzontu. Na tym polegało bezpieczeństwo posiadania najlepszego przyjaciela."



Uważam, że ta powieść jest warta uwagi, przede wszystkim dla wszystkich tych, którzy pogubili się w swoich uczuciach. Którzy mają problemy z przyjaciółmi. Którzy twierdzą, że przyjaźń jest im niepotrzebna lub wręcz przeciwnie, wiedzą, jak wiele znaczy w ich życiu. To książka, w której każdy znajdzie jakąś cząstkę siebie i swoich przyjaciół. I jest to także historia, która zawiera w sobie mnóstwo miłości, ale także bólu i tęsknoty. To powieść, która wstrząsa, ale także uświadamia o tym, że nie zawsze wszystko jest takie, jakie nam się z początku wydaje.

"Smutek wcale nie jest czymś pięknym, a jeśli tak właśnie się jawi, to nie jest prawdziwy."

5 komentarzy:

  1. Chciałabym przeczytać tę książkę, żeby poznać autorkę. I dla okładki, bo jest prześliczna!
    POCZYTAJ ZE MNĄ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle osób o tym mówi, muszę wreszcie dorwać i przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydawnictwo dość nieznane, więc intuicja każde podchodzić mi do tego sceptycznie, ale mimo to coś zaintrygowało. Sprawdzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawnictwo Insignis także w moim odczuciu pojawiło się dość szybko, ale może się pochwalić wieloma bestsellerami, takimi jak książki Reginy Brett, Zoe Sugg, a teraz również Sary Barnard, która ma wielką szansę osiągnąć w Polsce tytuł autorki wielkiego bestsellera z książką "Piękne złamane serca" :)

      Usuń
  4. Kompletnie nie wiedziałam czy ją brać czy nie, ale teraz wiem, że trzeba było! Dziękuje za zachęcenie 💖
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://jenniferherondalebooks.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń