piątek, 14 lipca 2017

"Chłopak, który o mnie walczył" Kristy Moseley

TYTUŁ: Chłopak, który o mnie walczył
AUTOR: Kristy Moseley
SERIA: Fighting to be free #2
ILOŚĆ STRON: 333
WYDAWNICTWO: Harper Collins
TŁUMACZENIE: Danuta Fryzowska
DATA WYDANIA: 14.06.2017


Za możliwość dania drugiej szansy tej serii dziękuję Wydawnictwu Harper Collins

Czasem musisz odejść…
Rozstanie z Jamiem było dla Ellie najtrudniejszą rzeczą, z jaką musiała się zmierzyć. Rozpoczęła nowe życie, w nowym miejscu, u boku nowego mężczyzny. Tragedia rodzinna zmusza ją jednak do powrotu do domu. Ellie jest przekonana, że wyleczyła się z Jamiego – zapomniała o namiętności i złamanym sercu. Jednak gdy tylko się spotykają, ich miłość odnawia się ze zdwojoną siłą.

Czasem zostajesz i walczysz…
Jamie wie, co to ból. Doświadczył go, walcząc o życie w więzieniu. Ale nic nie może się równać z bólem, jaki czuł, gdy Ellie wyjechała. Gdy niespodziewanie wróciła, Jamie nie zamierza jej już nigdy stracić.

Ellie nadal kocha Jamiego, ale nie może się pogodzić z jego przeszłością. A on ma groźnych wrogów, którzy wykorzystają każdą okazję, żeby go dopaść. 



Kiedy niecałe cztery miesiące wcześniej skończyłam czytać „Chłopaka, który chciał zacząć od nowa” byłam tak zirytowana tamtą książkę, że jeszcze chwila, a wyrzuciłabym ją przez okno. Jednak autorka w taki sposób ją zakończyła, że aż się prosiło, żeby sięgnąć po drugą część. Poza tym, coś w jej stylu pisania, a także w wykreowaniu Jamiego sprawiło, że naprawdę byłam ciekawa, jak potoczą się dalsze losy dwójki głównych bohaterów. I choć w trakcie czytania pierwszej części na pytanie, czy sięgnę po kolejny tom kategorycznie bym zaprzeczyła, tak gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej powieści od wydawnictwa, zgodziłam się bez zastanowienia. I już od pierwszych stron moje wątpliwości zostały rozwiane. Druga część była zdecydowanie mniej, jeśli w ogóle, irytująca od swojej poprzedniczki.

„ – (…) Chrzanić oczekiwania innych i reputację! Mogłam robić to, co chciałam.
– A konkretnie co takiego chciałaś, co był wbrew cudzym oczekiwaniom? (…)
– Ciebie.”

Ellie i Jamie spotykają się ponownie po trzech latach rozłąki. I choć dziewczyna wmawia sobie, że ułożyła już sobie życie, a także wyleczyła się ze starej miłości i złamanego po niej serca, gdy staje twarzą w twarz ze swoim byłym, dawne uczucia odżywają. Jamie nigdy nie przestał jej kochać, choć przedstawił swojej ukochanej zupełnie inną wersję. Wypowiedziane przez niego słowa sprawiły, że ta dwójka żyła w przekonaniu, że już nigdy tak naprawdę nie odczują takiej miłości, jaką kiedyś do siebie pałali. I chociaż wydawałoby się, że kiedy dwójka ludzie się kocha, a także obydwie strony doskonale zdają sobie z tego sprawę, nic nie może już pójść źle. Rzeczywistość jednak wcale nie zamierzała ułatwiać im powrotu do siebie. Czy Ellie postanowi dać Jamiemu drugą szansę tak samo, jak ja postanowiłam dać ją tej powieści? I co tak naprawdę jest przeszkodą w miłości tej dwójki? Dowiecie się tego sięgając po „Chłopaka, który o mnie walczył”.

„– (…) Nie było warto o mnie walczyć?
(…)
– Za ciebie warto umrzeć.”

Po raz drugi i jak się dowiedziałam już po skończeniu książki, także po raz ostatni spotykamy się z tymi bohaterami i ich historią. Muszę przyznać, że miałam wielkie obawy, czy dam radę przebrnąć przez tę powieść, zwłaszcza, że poprzednia nie dostała ode mnie zbyt dobrej opinii. Od pierwszych stron zauważyłam jednak wielką zmianę. Ellie nie była już, jak to sama określiła, „napaloną małolatą”. Wydoroślała i zdecydowanie dojrzała. Przy boku nowego mężczyzny Toby’ego, wydawała się zdecydowanie bardziej poważna. I choć ta dwójka pasowała do siebie, a ja wolałabym, żeby Jamie znalazł sobie kogoś bardziej odpowiedniego dla niego, polubiłam go i chciałam, żeby był szczęśliwy. A miarą jego szczęścia było szczęście Ellie. Z każdą kolejną stroną widziałam, jak autorka starała się naprawić relacje między wszystkimi bohaterami. I chyba tak samo starała się nas do nich przekonać, żeby każdego zostawić na koniec z w miarę czystą kartą. Myślę, że jej się to udało, bo Ellie w tej części zdecydowanie dużo mniej mnie irytowała. I choć każdy z bohaterów, w przeciągu tych trzech lat, które poznajemy tylko w niewielkim stopniu się zmienia, niektóre ich zachowania pozostają bez zmian. Między innymi pewność siebie bijąca od Jamiego, który ponownie pokazał swoje wybujałego ego i wysokie mniemanie o sobie. Było to jednak ujęte w taki sposób, że nie dało się nie polubić tego chłopaka, który pomimo wszelkich przeciwności starał się zrobić wszystko dla swojej miłości, choć nieraz jej szczęście oznaczało dla niego bolesne przeżycie. 

„Utrata jedynej rzeczy, na której ci zależy, potrafi odmienić człowieka nie do poznania.”

Fabuła w tej części nie była zbytnio rozbudowana. Wszystko kręciło się wokół wypadku rodziców Ellie i próbie odzyskania przez Jamiego swojej miłości. Kiedy skończyłam czytać, nie miałam pojęcia, jak autorce udało się ten wątek przeciągnąć na ponad trzysta stron, choć nie zrozumcie mnie źle – ani chwili się nie nudziłam przy tej książce, a to za sprawą występujących licznych zwrotów akcji i niezwykle ciekawie przedstawionej obecnej sytuacji, w jakiej znajdowali się zarówno Ellie, jak i Jamie. Chociaż tak jak już wspominałam książka nastawiona była na sprostowanie wielu rzeczy, przy jej czytaniu odczuwało się wiele różnorakich emocji. Autorka nie raz zaskakiwała, innym razem wywoływała złość czy radość, ale także znalazły się tu momenty wzruszenia. 

„Dlaczego robienie tego, co słuszne, nigdy nie przychodzi łatwo?”

Z wielką chęcią sięgnęłabym po kolejną część, gdyby tylko taka się ukazała. Wbrew wszelkim stereotypom, tym razem drugą część czytało mi się o wiele przyjemniej, choć zawierała o wiele mniej zdarzeń niż w poprzednim tomie. Widać było, że autorka dokładnie przemyślała każdą rzecz ujętą w tej powieści, gdyż na pierwszy rzut oka nieistotne szczegóły z poprzednich rozdziałów okazywały się niezwykle ważne w kolejnych. Chyba żaden ze szczegółów nie był dodany dla upiększenia, ale odgrywał kluczową rolę w połączeniu różnych wątków. Autorka wraca także w czasie tej części do poprzedniej, przypominając nam to, co się wtedy wydarzyło. Moim zdaniem warto jednak przed sięgnięciem po nią przypomnieć sobie najważniejsze końcowe wątki z pierwszego tomu, żeby od początku wiedzieć, o co chodzi i odpowiednio wczuć się w daną sytuację.

„Ludzie, którzy nie mieli nic do stracenia, byli najbardziej niebezpieczni.”

Jeśli tak jak mi, nie przypadł wam do gustu pierwszy tom, ale jednak coś was kusi, żeby przekonać się, jak wypadnie drugi, nie zastanawiajcie się, tylko sięgnijcie po niego. Ja się na nim nie zawiodłam, a twórczość tej autorki została właśnie przez tę powieść uratowana w moich oczach i być może sięgnę jeszcze kiedyś po inną jej książkę. Mam nadzieję, że również się na niej nie zawiodę. 

„Miłość nie wybiera. Gdy znajdziesz osobę, która jest ci pisana, cała reszta przestaje się liczyć i zrobisz dla niej wszystko.”



3 komentarze:

  1. Twórczość autorki dopiero przede mną, z jednej strony bardzo bym chciała przeczytać coś, a z drugiej jest tyle negatywnych opinii :/ Na półce czeka ,,Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" zobaczymy :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama nie wiem czy chcę przeczytać książki tej autorki. Jest dużo sprzecznych opinii, a to raczej nie moje klimaty i nie wiem czy będę się zagłębiać się w jej twórczość.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    Booki-v.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co mam uraz do tej autorki, bo Nic do stracenia mi się mocno nie podobało

    OdpowiedzUsuń