Wyśniony Moondrive Box - Unboxing

Dzisiaj przychodzę do Was z wyśnionym moondrive boxem. Jest to drugie takie pudełko, które kupiłam, z trzech wydanych przez wydawnictwo i szczerze mówiąc jak na razie jest moim ulubionym.

 Już od samego wyglądu pudełka miałam wielką ochotę na jego zakup, ale wcale nie książka mnie do tego przekonała, ale cudowne gadżety, które zobaczycie poniżej.

W porównaniu do pierwszego boxa jego wartość jest zapewne zbliżona, ale kubek z cudownym rozgwieżdżonym niebem pobił wszystko inne na kolana. Mam słabość zarówno do koców, jak i do kubków, więc i tego nie mogło zabraknąć w mojej kolekcji.

Kolejną rzeczą, którą możecie znaleźć jest świeczka, która ma bliżej nieokreślony dla mnie zapach, nie jest on jednak mdły i zbyt słodki, ale dosyć orzeźwiający i wyrazisty. Tak, świeczki również należą do przedmiotów, do których mam słabość.

Znajdziemy w tym pudełku również notes z gładkimi kartkami. Nie jest jakoś szczególnie urzekający, ale mi się jak najbardziej przyda, a przynajmniej nie będzie aż tak bardzo żal wyrywać z niego zapisanych stron.

Kod na darmowego e-booka dla mnie był tylko ulotką, czymś, co nie znaczyło w tym zbiorze dodatków nic więcej niż otulający całość żółty makaron. Jednak z pewnością osobom, które nie mają nic przeciwko czytaniu e-booków, może on się bardzo spodobać.

Tak jak i w pierwszym boxie, tak i tutaj znalazły się magnesu z niesamowicie wzruszającym dla mnie cytatem. Co prawda jak na razie te magnesiki leżą u mnie w szafie, ale kto wie, być może kiedyś i dla nich znajdę odpowiednie miejsce.

Dostaliśmy również aż dwie zakładki, więc zapewne będę mieć kolejny dylemat, którą z nich użyć przy czytaniu "Wyśnionych miejsc". Są jednak utrzymane w tym wręcz bajecznym klimacie całości pudełka, który tak bardzo mi się podoba.

I główny gwóźdź programu, czyli książka, której okładka na żywo jest jeszcze cudowniejsza niż na zdjęciu i zdecydowanie będzie ona stała na honorowym miejscu w mojej biblioteczce i wszystkim odwiedzającym mój pokój będzie prezentowała cudowną oprawę graficzną. Wykorzystanie podwójnej ekspozycji w tym przypadku jest jeszcze bardziej nieziemskie niż zazwyczaj, a ja coś czuję, że przed czytaniem, jak mam nadzieję, ciekawej historii, długo będę po prostu podziwiała tę okładkę.

Chociaż wcześniej uważałam, że cena - 59zł jest zbyt wysoka, w tym przypadku zdałam sobie sprawę, że to naprawdę niewiele na tak bogatą zawartość, a gdyby nie ten niesamowity kubek, z pewnością nie zdecydowałabym się na jego kupno i mam nadzieję, że kolejne pudełka od Moondrive będą przynajmniej tak samo dobre jak to, chociaż w tym przypadku poprzeczka została postawiona bardzo wysoko.

 

A wy? Macie swoje boxy? Co o nich sądzicie?