AUTOR: Jamie Oliver
WYDAWNICTWO: Insignis
TŁUMACZENIE: Maria Brzozowska
DATA WYDANIA: 15.06.2016
Za możliwość poznania porad ekipy tworzącej tę książkę dziękuję AIM MEDIA.
Przygotuj się na szczęśliwsze i zdrowsze życie.
Twoje życie jest sumą mikroakcji, które podejmujesz na co dzień. Każda decyzja ma znaczenie.
Ta książka pomoże ci dokonać dużych zmian - mikroakcja po mikroakcji. Bo małe rzeczy są ważne.
“The book of you” była
pierwszym poradnikiem na lepsze życie, jaki wpadł w moje ręce. Zawsze
podchodziłam do nich dość sceptycznie, ale że nadarzyła się okazja, żeby je
przetestować, postanowiłam spróbować. Czy Jamie Oliver wraz ze swoją ekipą
przekonali mnie do sięgnięcia po kolejne?
Gdy tylko rozpakowałam
przesyłkę, moim oczom ukazała się naprawdę estetycznie. Pastelowy kolor tła
idealnie komponuje się z żywym pomarańczem i raem z białymi napisami tworzą one
coś, co kojarzy nam się z harmonijnością i uporządkowaniem, bo jest to właśnie
poradnik o uporządkowywaniu swojego życia. W środku również umieszczona jest
wstążeczka, która jest idealnym sposobem na zaznaczeniu ostatnio wykonywanej
mikroakcji. Nie mogę pominąć również umieszczonych na górze każdej strony
miejsc do odhaczania tych już wykonanych przez nas. Oprawa nie jest ani twarda,
ani miękka i właśnie dzięki tej pozycji, dowiedziałam się, że istnieje coś
takiego jak okładka zintegrowana.
Ale nie tylko z zewnątrz możemy
dostrzec pięknie uporządkowany wygląd, bo środek wcale nie zostaje w tej
kwestii w tyle. Kartki są dość grube, przez nie zniszczą się za bardzo od
częstego ich przewracania, a to świadczy o tym, że ta książka może towarzyszyć
nam znacznie dłużej niż przez trzysta pięćdziesiąt sześć dni, a także może
przydać się naszym najbliższym. Autorzy nie szczędzili nam licznych obrazków i
kolorowych akcentów, które umilają nam spędzony przy tym poradniku czas.
Na początku książki zostają
nam dokładnie przedstawieni jej twórcy. Możemy się dowiedzieć, kim oni są i co
robią, przez co mamy większą pewność, że znają się oni na tym, o czym piszą.
Zawarte w tej książce
mikroakcje zostały podzielone na cztery kategorie: FOOD (jedzenie), MIND
(umysł), MOVE (ruch) oraz LOVE (miłość). W środku znajdziemy
trzystasześdziesiątpięć mikroakcji, po jednej na każdy dzień roku. Autor daje
nam wolną rękę, czy będziemy je wypełniać w kolejności, czy zrobimy to w inny
sposób. Przez czas, w którym czytałam wszystkie mikroakcje, aby podzielić się z
wami recenzją, znalazłam wiele, które chciałabym zrobić w najbliższych dniach,
jednak gdy już to zrobiłam, bardzo ciężko było mi je ponownie znaleźć, aby
odhaczyć. Każdemu więc, kto nie chce wykonywać mikroakcji w kolejności polecam
zaopatrzenie się w zakładki indeksujące, które w tej sytuacji mogą niezmiernie
pomóc. Pod niektórymi mikroakcjami znajdziemy również miejsce na zapiski,
jednak ja nie potrafiłabym pisać w tak ładnie wydanej książce, może udałoby mi
się przekonać, do delikatnie nakreślonych ołówkiem krótkich zdań.
Mikroakcje są o tyle
ciekawe, że nie wymagają od nas dużego zaangażowania. Każdy z nas spokojnie
może je wykonać, a przez to, że są napisane w dość ogólny sposób, możemy je
zinterpretować na swój sposób, a z tego powodu będzie jeszcze prościej je
wykonać, chociaż same w sobie nie są one wcale trudne. Wiele z nich jest
wytłumaczonych, dlaczego powinniśmy robić tak, a nie inaczej, to daje nam
wrażenie, że ta zmiana jest nam faktycznie niezbędna i może nam pomóc.
Większość z tych mikroakcji wykonujemy na co dzień, ale robimy to automatycznie,
bez myślenia. Ten poradnik pokazuje nam, jak wykonywać je bardziej świadomie i
pomaga nam on nabrać nawyki, które sprawią, że nasz dzień będzie
efektywniejszy.
Autorzy w zadaniach
przekazują nam ukryte rady. Oto jedna z nich: Im bardziej realistyczne są twoje postanowienia, tym większa szansa, że
uda ci się ich dotrzymać. W ogóle nie spodziewałam się, że i w poradniku
odnajdę jakiś z cytatów, które tam uwielbiam.
Ten poradnik nie jest po to,
aby nasze życie samo się polepszyło. Są do tego potrzebne nasze chęci i
odrobina, choć w tym przypadku naprawdę niewielka, zapału i zaangażowania w
zmianę na lepsze. Uświadamia on nas, że czasami do osiągnięcia celu nie są
potrzebne duże kroki, ale wiele mikroakcji.
Mimo tego, że w tej książce
jest zawarte wiele spontanicznych zadań, które mają w nas wyzwolić ukryte
pokłady pozytywnej energii, zwraca ona uwagę na to, jak ważne jest planowanie i
zapisywanie tego. Już ta mała rzecz potrafi odciążyć nasza pamięć, a tym samym
możemy się rozluźnić i nie przejmować, że czegoś zapomnimy. Dzięki temu, że
mikroakcje się powtarzają, zaczną one nam towarzyszyć bez większych trudności z
naszej strony i nawet możecie nie zauważyć, kiedy staniecie się bardziej
świadomą wersją samego siebie.
Dzięki „The Book of you”
dostrzeżemy, jak wiele pięknych rzeczy nas otacza, a my poprzez pośpiech tak
często je przeoczamy.
Czy ten poradnik zachęcił
mnie do sięgnięcia po kolejne? Jak na razie nie odczuwam silnej potrzeby
pędzenia do księgarni, ale całkiem możliwe, że systematycznie zacznę wypełniać
zawarte w nim mikroakcje, choć na chwilę obecną nie potrafię się tak do końca
do tego przełamać. Zachęca mnie to, że na wykonanie ich naprawdę nie
potrzebujemy wiele czasu, a efekty mogą być naprawdę satysfakcjonujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz