poniedziałek, 2 maja 2016

Moondrive Box - Unboxing


Już jakiś czas temu na polskim rynku zaczął się szał na takie własnie boxy, czyli nic innego, jak pudełka z książką i różnymi związanymi z nią gadżetami. I o ile epikboxy nie zrobiła na mnie większego wrażenia, tak nie mogłam się oprzeć kupieniu pudełka od wydawnictwa Moondrive.



Wydawnictwo nie od razu powiedziało nam, czego możemy się spodziewać w tajemniczym pudełku. Co jakiś czas ukazywała się tylko informacja, czego na pewno tam nie znajdziemy. Więc ja dla tych, którzy jeszcze nie znają zawartości pudełka, mówię, że na pewno nie znajdziecie w nim mojej kotki Elizy.




Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że wydawnictwo nie zdradzi nam tytułu książki, którą tam znajdziemy, a tymczasem każdy przed zakupem został o tym poinformowany. I to wcale nie książka przekonała mnie do zakupu tego boxa, ale film (zapewne wiecie, jak bardzo kocham ekranizację książek). Dopiero po zakupie dowiedziałam się, że wydawnictwo nie planuje sprzedaży tej książki inaczej, niż w limitowanych pudełkach. Dlatego bardzo się cieszę, że mimo wcześniejszych wątpliwości, zwłaszcza przez dość wysoką cenę, zdecydowałam się na kupno.



 A więc co można było znaleźć w Moondrive Boxie:


Pierwsza naszym oczom ukazała się duża ilość takich żółtych makaroników, które bardzo mi się spodobały. 



 Cała zawartość pudełka owinięta była w różową bibułkę.



Po jej odwinięciu wreszcie mogliśmy nacieszyć wzrok pierwszymi rzeczami z Moondrive Boxa.




 Ostatnio uwielbiam płyty z adaptacjami filmowymi przeczytanych przeze mnie książek, więc ten dodatek bardzo mi się podobał.



Czym były gadżety książkowe, gdyby wśród nich nie znalazła się jakaś zakładka? 



Każdy gadżet miał nawiązywać do fabuły książki. A co lepiej pasuje do reżysera filmowego i samych filmów, jak nie popcorn? Zapewne także umili nam czas oglądania ekranizacji. 


Te dwa magnesy, które również znalazłam w pudełku, bardzo mi się spodobały i od razu znalazłam ich zastosowanie jako zakładki, którą można przyczepić do strony, na której skończyliśmy czytanie.


No i wreszcie gwiazda wieczoru, czyli książka "Earl i ja i umierająca dziewczyna", która szczerze mówiąc nie zwróciłaby na mnie większej uwagi, gdyby nie została umieszczona w tym pudełku. 




I już ostatni dodatek, czyli torba, która idealnie nada się na kolejne wypady do księgarni. Na zdjęciach widoczna jest z dwóch stron.


Podsumowując, Moondrive Box zaciekawił mnie głównie dlatego, że znalazła się w nim książka i film, ale moim zdaniem było w nim zdecydowanie za mało drobnych gadżetów. Myślę, że cena mimo, że była adekwatna do zawartości, to nadal była dość wysoka, przez co niektórych mogła odstraszyć. Szkoda tylko, że książka wydawana w tym pudełku nie będzie dostępna do sprzedaży, chociaż wcale bym się nie zdziwiła, gdy po wyprzedaniu wszystkich Boxów, nagle trafiłaby na półki w księgarniach. 

A wy macie swoje Moondrive Boxy? Czy też postanowiliście odpuścić sobie jego kupno?











5 komentarzy:

  1. Jej, ale zazdroszczę ci tego moondrive boxa! :) szkoda, że nie ma go już w sprzedaży, bo z chęcią bym kupiła. Co prawda, film "me and earl and the dying girl" już widziałam, aczkolwiek chciałabym jeszcze przeczytać książkę, na podstawie której powstał film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co wiem, Boxy nadal można zakupić tutaj http://moondrive.woblink.com/ :)

      Usuń
  2. Ostatnio sporo takich "boxów", ale ja nie jestem nimi zainteresowana. Ogółem z całego boxu chciałabym tylko popcorn, resztę mam już za sobą albo mnie nie interesuje :PP
    Zapraszam do mnie na recenzję "Anny i pocałunku w Paryżu"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne ! Zapraszam na mojego bloga http://za-czytany.blogspot.com/ jak ci się podoba ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne jest to, że w Moondrive Box znajduje się książka, której wcześniej nie ma nawet w zapowiedziach, więc czytelnik nie może nawet się domyślać co to będzie - budzi to wątpliwości, co do zakupu, ale jeśli ktoś uwielbia książki Moondrive, to nie ma się co wahać :) Pudełko świetne :D
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń