niedziela, 5 kwietnia 2015

Czy Polacy faktycznie nie czytają?



 Gdziekolwiek się nie spojrzy, czy jadąc autobusem, czy przechodząc przez park lub plażę, że co druga osoba, grzebie w komórce, laptopie, słucha muzyki przez słuchawki. I niestety tylko co niektóra z nich trzyma w ręce książkę. Wyobraźcie sobie moje zniesmaczenie gdy słyszę, nawet moich znajomych, którzy mówią, że idą do kina na np. „Igrzyska śmierci 2”, albo gdy pytam się czy idą do kina na „Kosogłosa” odpowiadają: „a co to jest?”, ale gdy im się powie, że „Igrzyska śmierci” to nagle jakby stali się specjalistami w tej dziedzinie. Jasne, można nie wiedzieć jak się nazywa trzecia część bestsellerowej trylogii Suzanne Collins, ale nie znając tego tytułu, nie powinni się od razu nazywać wielkimi fanami.

Ale czy faktycznie Polacy w ogóle nie czytają? Jednak idąc przez ten park, plażę, czy jadąc autobusem, znajdujemy wzrokiem osobę zagłębioną w lekturze. I to nie rzadko, ale takich osób jest mało. Można też popatrzeć na obserwujących blogi książkowe, których wcale tak mało nie jest. No i oczywiście na samych blogujących o książkach. W blogsferze książkowej jest naprawdę wielu przedstawicieli osób czytających.
Według statystyk z 2012r. wynika, że aż 60,8% Polaków w ogóle nie sięga po książkę. Tylko 11,1% to osoby, które w ciągu roku przeczytały więcej niż siedem książek.

Ale czy jakaś statystyka, przeprowadzona na pewnej grupie losowo wybranych osób może decydować o tym, że Polacy nie czytają książek? Być może wybrano nieodpowiednich ludzi do ankiety?

Mimo to, jak przedstawia się czytelnictwo w Polsce, ja uwielbiam czytać i jestem dumna, że znajduję się w tej mniejszości, choć naprawdę wolałabym, żeby wyniki się odwróciły i to osób czytających było ponad 60% albo i nawet więcej. 

Bo czytanie to niesamowita przygoda. Książka może zabrać nas wszędzie. Możemy zwiedzić zaczarowany las pełen malutkich wróżek, lub popłynąć na podwodną przygodę wraz z morskimi syrenami. Bohaterowie naszych ulubionych książek oprowadzą nas po ich elitarnej szkole, jak na przykład Akademia Cimmeria z „Nocnej Szkoły” C.J. Daugherty, lub wszystkim dobrze znanego, nawet przez tych, którzy książki nie czytali, Hogwartu z „Harrego Pottera” J.K. Rowling.

7 komentarzy:

  1. W 100 % się z Tobą zgadzam :) Ja na prawdę często widzę osoby, które czytają. Chociażby w szkole, albo w autobusie.
    http://love-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami to że ktoś siedzi z nosem w tablecie czy komórce może oznaczać że czyta książkę na niej. Część moich czytających znajomych tak robi, bo książki są zazwyczaj za ciężkie, jeszcze do tego wielkiego plecaka. Ale faktycznie spadek czytelnictwa jest moim zdaniem bardzo duży. W mojej klasie oprócz mnie znajdę może 2 osoby, które coś tam sobie przeczytają dla przyjemności, reszta nawet lektury nie przeczyta. Telewizja wyprała im mózgi i uważają, że głupie seriale są lepsze, chyba nie było takiego dnia w którym koleżanki nie wspomniałyby o najnowszym odcinku pierwszej miłości :)
    Pozdro.
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zgodzę się z pierwszym zdaniem. Ja uwielbiam czytać książki. Ale w parkach raczej nie przebywam, plaży u mnie w mieście nie ma. A w autobusie nigdy nie czytam, bo średnio są do tego warunki - po prostu gdy jedną ręką musisz trzymać się poręczy, drugą chwycisz plecak i tysiące innych reklamówek.. to się nie da, no :c

    Ale tak poza tym.. to w sumie masz rację. Choć grunt to znaleźć złoty środek. Bo telewizja, telefony itd. też są w pewnym stopniu potrzebne i przyjemnie się przy nich spędza czas. Byle z umiarem i rozsądkiem :)

    LimoBooks :) (Zapraszam na nową recenzję ^^)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale według badań w 2014 roku wzrósł poziom czytelników w Polsce.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wbrew pozorom, tych czytelników wcale nie jest aż tak mało. Statystyki niestety nie są dobrym źródłem pozyskiwania informacji - to właśnie dlatego, że przepadano tylko grupę ludzi, a nie wszystkich. Jednak dla mnie to i tak nieistotne. Jestem egoistką i dla mnie ważne jest to, że ja czytam. :p

    OdpowiedzUsuń
  6. zależy jak na to patrzeć, bo ty może widzisz kogoś ztelefonem czy tabletem a możliwe że ta osoba czyta ksiązkę w pdf. Ja przynajmniej tak mam. Ksiązki lubię mieć i kupować, ale w przypadku podróży są one nie poręczne. Zajmują one zbyt dużo miejsca już nie mówiąc o tym że są ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tak samo teraz tylko widze jak ludzie z telefonami łażą. Ale często tez widuje jak ktoś cytra książkę w autobusie wiec nie jest tak zle. Ja kocham książki jest to moja pasja i tego nie zmienie.
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń