wtorek, 10 marca 2015

"Zaćmienie" Stephanie Meyer

TYTUŁ: Zaćmienie
AUTOR: Stephanie Meyer
SERIA: Zmierzch #3
ILOŚĆ STRON: 560
WYDAWNICTWO: Dolnośląskie
TŁUMACZENIE: Joanna Urban
DATA PREMIERY:18.04.2008



Ciąg dalszy popularnej sagi Twilight. Kiedy media zaczynają donosić o serii tajemniczych morderstw w Seattle, a do lasów wokół Forks powraca żądna zemsty wampirzyca, Bella uświadamia sobie, że znowu grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. W dodatku, wiedząc, że jej decyzja może doprowadzić do odnowienia odwiecznego konfliktu pomiędzy wampirami a wilkołakami, zmuszona jest wybierać pomiędzy miłością Edwarda a przyjaźnią Jacoba. zbliża się też zakończenie roku szkolnego, a więc termin przemiany co Bella ma wybrać: życie czy śmierć. 



Kolejna część serii, którą zna chyba każdy. Saga „Zmierzch” przyniosła autorce wielką sławę, a każda kolejna książka cieszyła się taką samą, a może i nawet większą popularnością od swojej poprzedniczki. Jedni uważają ją za beznadziejną, inni zakochują się w niej, a mnie urzekła na tyle, abym sięgnęła po kolejne tomy.

W Seattle dochodzi do serii niewyjaśnionych morderstw. W żaden sposób nie są ze sobą połączone, przez co policja nie może ustalić kto jest ich sprawcą. Jednak dla Edwarda i Jacoba nie to stanowi główny problem, dowiadują się, że Bella jest na celowniku i jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Wampiry i wilkołaki muszą wstrzymać swój odwieczny konflikt, aby chronić dziewczynę przed wampirzycą, która powróciła żądna zemsty za zabicie jej ukochanego przez Edwarda.

Jacob jest świadomy, że Bella pragnie jak najszybciej zostać, jak on to nazywa, „pijawką” i dołączyć do grupy Cullenów. Walczy o nią i o jej uczucia. Chce dla niej jak najlepiej, jednak niejednokrotnie podejmuje takie działania, które bardzo często ją krzywdzą i ranią jej uczucia. Chłopak w tej części staje się bardziej wybuchowy i coraz mniej się uśmiecha. Nie jest już  miłym chłopaczkiem, ale raczej agresywnym młodym mężczyzną. Edward jest raczej stonowany i spokojny, mimo iż wiele razy miał ochotę, a przynajmniej tak mi się wydawało, na wybuch agresji wobec Jacoba. Nie robił tego jednak, gdyż nie chciał zranić Belli, która przyjaźni się z Blackiem od najmłodszych lat. Bella nie wie co zrobić. Chciałaby, aby wszyscy byli szczęśliwi, a jednocześnie jest świadoma, że cokolwiek nie zrobi, komuś złamie serce i zapewne go straci na zawsze.

W książce pokazuje się również nowa postać, a mianowicie Bree Tanner, która jest raczej postacią epizodyczną i występuje mniej więcej przez kilka stron,
a jednak autorka postanowiła stworzyć osobną książkę poświęconą właśnie jej osobie. Jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie. Więc dla wszystkich miłośników książek Pani Stephanie Meyer, którzy zamierzają przeczytać również „Drugie życie Bree Tanner”, radzę zwrócić uwagę na tę postać, żeby potem było wiadomo o kogo chodzi i jaką rolę odegrała w „Zaćmieniu”. Być może będzie to ponownie wyjaśnione w tej dodatkowej powieści, ale ponieważ jeszcze jej nie czytałam, nie jestem w stanie tego stwierdzić.

Na końcu książki rozgrywa się bitwa, która mimo, iż niewielka, wzbudza wiele emocji i wstrzymuje nam dech w piersiach. Pojawia się w niej wiele zwrotów akcji i moim zdaniem jest dość dobrze zobrazowana.
Autorka pomyślała o wszystkim, nawet o znaczeniu tytułów i okładek swoich książek. „Zaćmienie” odnosi się do Jacoba, który jak sam ujął w książce: „Nie byłbym twoim narkotykiem, tylko twoim powietrzem, twoim słońcem”. Tak też jest on ukazany w tytule jako słońce. Edward natomiast jest tutaj księżycem, który przysłania go i staje się on dla Belli jakby niewidoczny. Przerwana wstążka na okładce ma symbolizować trudną decyzję, którą dziewczyna musi podjąć.

„Zaćmienie” ma w sobie dość dużo śmiesznych, smutnych, tragicznych i takich, które wzbudzają w nas gniew scen. Moim zdaniem jest w nim więcej różnorodnych emocji, a nie tak jak w przypadku „Księżyca w nowiu”, załamań nerwowych Belli Swan, jednak i jej dość dziwnych zachowań nie brakuje. Polecam tę część wszystkim, którym podobały się dwie poprzednie części, a wszystkich, którzy jeszcze nie czytali tej sagi, a wahają się nad sięgnięciem po nią zapraszam do recenzji „Zmierzchu”.







6 komentarzy:

  1. Raczej nie sięgnę po Zmierzch... ;)
    love-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż jestem jedną z nielicznych osób które nie przeczytały, ani nie pooglądały zmierzchu. I ciągle się zastanawiam czy przeczytać czy pooglądać xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Paradoks tej sagi jest taki, że większość się z niej nabija, a prawie wszyscy ją znają. Sama mam ją na półce. "Zaćmienie" jak i "Przed świtem" wspominam chyba najlepiej. Mimo to wątpię bym kiedykolwiek jeszcze sięgnęła po nie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie czytałam tej sagi i chyba już nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dawno nie spotkałam się z recenzją którejś z części Zmierzchu :) Jestem ogromna fanką fantasy, paranormal romans ale nie wiedzieć czemu nie lubię Zmierzchu. Nie czytałam ani nie oglądałam :) może przez to całe zamieszanie, marketing itp :) Jednak recenzja bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się Zmierzch bardzo podobał :) ludzie wstydzą się mówić, że to dobra seria, moze nie ambitna, ale wciągająca.

    OdpowiedzUsuń