sobota, 30 listopada 2013

"Miłość, flirt i inne zdarzenia losowe" Jennifer Echols

TYTUŁ: Miłość, flirt i inne zdarzenia losowe
AUTOR: Jennifer Echols
ILOŚĆ STRON: 504
WYDAWNICTWO: Jaguar
TŁUMACZENIE: Małgorzata Kaczarowska
DATA PREMIERY: 23.01.2013


Faceci z reguły niedowidzą, ale najlepsi kumple bywają kompletnie ślepi!

Lori od lat spędza wakacje tak samo. Pracuje w Vader Marina wraz z bratem i trzema chłopakami z okolicy: Cameronem, Seanem i Adamem. Lori to dziewczyna-kumpel, mogłyby jej wyrosnąć piersi o rozmiarze arbuzów, a starzy znajomi i tak nie zwróciliby uwagi. Problem w tym, że Lori podkochuje się w Seanie i doskonale wie, że jeśli nie weźmie sprawy w swoje ręce, ten nigdy w życiu nie zobaczy w niej kobiety.

Pomysł jest genialny w swej prostocie. Lori i Adam, będą udawać parę, a wtedy na pewno Sean przejrzy na oczy! W teorii wszystko wygląda znakomicie, a początki są obiecujące... Plan działa bez zastrzeżeń do momentu, w którym przestaje działać w ogóle. A potem... A potem wszyscy mają sporo kłopotów.




 
Po książkę sięgnęłam po przeczytaniu „Dziewczyny, która chciała zbyt wiele” tej samej autorki. Trochę zdziwiłam się patrząc na liczbę stron, zadając sobie pytanie jak bardzo można rozpisać komedię romantyczną? Myślałam, że będzie ona strasznie nudna i tu właśnie zostałam mile zaskoczona.


Lori podkochuje się w Seanie. Typowa miłość nastolatków. Ona go kocha, a on jej nie zauważa. Postanawia zwrócić na siebie jego uwagę za pomocą wyeksponowania swojej kobiecości. Zaczyna nosić bluzki z większym dekoltem i się malować. Mimo wszystko Sean nadal nie widzi w niej nic więcej niż kumpeli. Wtedy dziewczyna wpada na „genialny” pomysł. Zaczyna chodzić z Adamem, żeby wzbudzić zazdrość Seana. Niespodziewanie wszystko zaczyna się komplikować. „Jak bardzo poświęci się Lori, by podbić serce wymarzonego chłopaka? I który jest właściwie tym wymarzonym?”*

Mimo swej długości, książkę czyta się szybko. W bardzo wielu momentach wybuchałam głośnym śmiechem, a w innych podśmiewałam się pod nosem. Chociaż sytuacja Lori jest bardzo zagmatwana, to nie miałam zbytnich problemów,  aby zorientować się w obecnych wydarzeniach. Akcja ze strony na stronę nabierała tempa i nawet nie wiem kiedy spod palców uciekło mi ponad pięćset stron.


Gdy zaczynałam czytać, byłam po stronie Seana i chciałam żeby Lori właśnie z nim chodziła, ale bardzo szybko przywiązałam się do chłopaka z ADHD – Adama.  Mimo, że był on nadpobudliwy i lubił wszystko co wybucha, wydawał mi się niezwykle uroczy i dobry. 

Książka jest tak naturalna, szczera i spontaniczna, że uśmiech pojawia mi się na samą myśl o niej. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jest tak bardzo realna, że można zapomnieć, iż jest to tylko wytwór wyobraźni autorki. Napisana prostym, ale nie prostackim językiem. „Miłość, flirt i inne zdarzenia losowe” jest pełna zwrotów akcji. Nie da się przewidzieć co się za chwile zdarzy. Jest w niej dużo miłości, jak sam tytuł nam to sugeruje, ale z pewnością nie jest ona mdła ani przesłodzona.

Książkę Jennifer Echols polecam wszystkim przygnębionym filozoficznymi powieściami. Przy niej można odpocząć i się pośmiać. Ale uwaga, „Miłość, flirt i inne zdarzenia losowe” to pozycja, która może wciągnąć i uzależnić od siebie.


*cytat z okładki książki

3 komentarze:

  1. Może gdy będę szukała jakiejś lekkiej lektury to zastanowię się nad tym tytułem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm "chłopak z ADHD"- mój najlepszy kumpel ma ADHD i go wprost uwielbiam :D Nigdy się przy nim nie nudzę :P Książka rzeczywiście wygląda na coś lekkiego i nie wymagającego większego skupienia ^^
    Pozdrawiam,
    Amy

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj wróciłam z biblioteki z m.in. tą pozycją. Dziś czytam Twoją recenzję. Szczerze mówiąc - jestem zaskoczona.
    Po samym tytule spodziewałam się typowej powieści dla nastolatek; jest chłopak i dziewczyna, jedno zadurza się w drugim, happy end. Nie oczekiwałam zbyt wiele. Twoja opinia nt. tej pozycji troszkę zmieniła moje nastawienie. Szczególnie świadomość, że prawdopodobnie zdarzy mi się uśmiechnąć podczas czytania, działa przyciągająco. Z tego co napisałaś wynika, że „Miłość, flirt i inne zdarzenia losowe” jest lekka w czytaniu, co z kolei oznacza, iż umili mi nadchodzący - i nie ukrywam, dosyć ciężki - tydzień. :)

    OdpowiedzUsuń