czwartek, 26 września 2013

"Most do Terabithii" Katherine Paterson

TYTUŁ : "Most do Terabithii"
AUTOR : Katherine Paterson
ILOŚĆ STRON : 240
WYDAWNICTWO : Nasza Księgarnia
TŁUMACZENIE : Alicja Skarbińska 
DATA PREMIERY : 23.02.2007


Terabithia to sekretna kraina, do której można dostać się jedynie za pomocą zaczarowanej liny zawieszonej dawno temu na drzewie rosnącym na brzegu rzeki. Władcami tej twierdzy w środku lasu są Jess i Leslie. Terabithia jest ich tajemnicą. Strzegą jej i walczą o nią. Jednak pewnego dnia wydarzy się coś, co wszystko zmieni…





Most do Terabithii” jest znakomitą książką o dwójce dzieci, Leslie i Jessie. Chłopiec mieszka w małym domku wraz ze swoimi rodzicami i rodzeństwem. Uwielbia biegać, toteż pewnego dnia bierze udział w wyścigu szkolnym, pewny, że wygra. Jednak na metę jako pierwsza dociera dziewczynka, mniej więcej w jego wieku, Leslie. Dla Jessa jest to ogromna porażka, żeby dać się pokonać dziewczynie. Jak się później okazuje Leslie zamieszkała niedaleko jego domu i choć na początku Jess nie pałał do niej sympatią, to z biegiem czasu to się zmienia. Zaczynają się przyjaźnić. Spędzają razem każdą wolną chwilę, aż pewnego razu trafiają na rzeczkę, przez którą można przejść tylko za pomocą liny zawieszonej na drzewie. Po drugiej stronie strumyka zakładają swoją twierdzę, którą bronią i przychodzą do niej każdego dnia. Jednak gdy poziom wody w rzece urósł, Jess ze strachu przestał przechodzi na drugą stronę, w odróżnieniu od Leslie, która niczego się nie bała.

Pewnego dnia chłopiec wybiera się na wycieczkę ze swoją nauczycielką od muzyki do muzeum, a kiedy wraca do domu jego życie całkowicie się zmienia.

Książka ta różniła się od wszystkich innych, które do tej pory przeczytałam tym, że głównymi bohaterami są dzieci. Dwójka przyjaciół, którzy wspierają się w każdej sprawie. Zauroczyły mnie swoją wielką wyobraźnią i kreatywnością. Spędzały całe dnie na dworze, a nie przy komputerze. Darzyły się wielkim uczuciem. Można by powiedzieć, że między nimi narodził się pewien rodzaj miłości, takiej przyjacielskiej, ale bardzo silnej.

Myślę, że głównym motywem tej książki miało być ukazanie przyjaźni tak silnej, że chyba tylko śmierć potrafi ją rozerwać. Choć na początku Jess chciał trzymać się od dziewczyny na dystans, z każdym kolejnym dniem oboje stawali się sobie coraz bliżsi.

Moim zdaniem jest to książka, którą każdy, zarówno młody jak i starszy, powinien znać. Opowiada o przyjaźni, której nic nie potrafi rozłączyć i która trwać będzie wiecznie, nawet po śmierci. Wiele osób może stwierdzić, że to pozycja tylko dla dzieci, jednak według mnie jest tak samo uniwersalna jak „Mały książe” Antoine’go de Saint Exupery, która nie jest przypisana do żadnego wieku.

„Most do Terabithii” uczy jak powinno się kochać swojego przyjaciela, i że to właśnie przyjaźń jest człowiekowi najbardziej potrzebna. Książka napisała jest w idealnych proporcjach, radość i smutek się ze sobą mieszają, równoważąc się nawzajem. Polecam tą pozycję każdemu bez wyjątku.

5 komentarzy:

  1. Czytałam to rok temu.Super.....
    Film nie oddaje tego uroku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze to nie oglądałam jeszcze filmu ale chyba w końcu go obejrzę :)

      Usuń
  2. Oglądałam film i całkiem mi się podobał. Książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w końcu obejrzałam film i jest na prawdę dobry, ale książka ma więcej uroku :D

      Usuń
  3. Polecam Ci książkę naprawdę super :)

    OdpowiedzUsuń