AUTOR: Rebecca Donovan
SERIA: Oddechy #1
ILOŚĆ STRON: 494
WYDAWNICTWO: Feeria
TŁUMACZENIE: Ernest Kacperski
DATA WYDANIA: 24.09.2014r.
Za możliwość poznania poruszającej historii Emmy dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego innego,
o którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka. Tylko
wyzwiska? A może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków będzie
musiała skrywać pod długimi rękawami? Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze
wyniki w nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego
piekła.Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo
pragnie się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego
uniknąć. Chociaż to rozrywa jej serce na kawałeczki.
Poruszająca historia o próbie normalnego życia za wszelką cenę… i o miłości, która pozwala w końcu zaczerpnąć powietrza.
Na „Powód by oddychać” Rebecci Donovan zabierałam się już
bardzo długo. Czytałam rozmaite recenzje na jej temat, żeby przekonać się, czy
ta książka jest faktycznie warta przeczytania. Teraz, gdy jestem już po jej lekturze
wiem, że popełniłam wtedy błąd. Powinnam się za nią zabrać od razu, a nie tak
długo z tym zwlekać.
Emma jest ambitną dziewczyną, która skupia się tylko i
wyłącznie na nauce. Chciałaby stać się dla wszystkich niewidzialna i jak
najszybciej przejść przez okres jej obecnego życia, aż do wyjazdu na studia.
Odlicza dni, kiedy będzie mogła zerwać ze swoim dotychczasowym życiem, a
właściwie z koszmarem, jaki przeżywa codziennie po powrocie ze szkoły, czy
jeszcze przed wyjściem z domu. Wie, że musi być najlepsza, aby móc w końcu
zacząć żyć.
Aż tu nagle pewnego
dnia pojawia się ktoś, dzięki komu choć przez chwilę będzie mogła być
szczęśliwa, ale czy to szczęście nie przysporzy jej jeszcze więcej bólu i cierpienia?
Czy warto ryzykować, znając konsekwencje, jakie mogą ją za to spotkać?
Emma jest postacią inną niż wszystkie, jakie do tej pory było
mi dane poznać w jakiejkolwiek książce. Nie jest typową szarą myszką chowającą
głowę w piasek, gdy sytuacja staje się niekomfortowa. Wiele razy pokazywała
swoją odwagę, znosząc cierpienia, jakie przygotowała do niej jej ciotka Carol.
Nie mówi o tym ani słowa, nie udaje się po pomoc, a to tylko dlatego, żeby nie
zrujnować życia dwójce małych dzieci, dla których okrutna dla niej ciotka, jest
kochającą mamą. Emma nie dba o modę. Najważniejsze dla niej jest to, aby
dokładnie zakryć wszystkie siniaki, guzy, czy rany. Na szczęście nie jest sama.
Ma przy sobie Sarę, oddaną i wierną przyjaciółkę, która tak naprawdę jest
kompletnym przeciwieństwem głównej bohaterki. Mimo to, co je dzieli, stworzyły
piękną przyjaźń. Sara była jej jedynym oparciem, do czasu, gdy do gry nie
wszedł Evan.
Nie musiałam już być niewidzialna, bo tak naprawdę wcale nie istniałam.
Można powiedzieć, że jest to naprawdę ideał chłopaka. Czuły,
kulturalny, przystojny, a do tego wytrwały, wysportowany i nie zwracający uwagi
na puste i zapatrzone w siebie dziewczyny. Więc dlaczego Emma nie chce przyjąć
jego niemal wyciągniętego na tacy serca? Dlatego, że wie, co mogłoby ją czekać,
jeśli ktokolwiek, a dokładniej jej ciotka Carol, dowiedziała się, że z kimś się
spotyka. Ją potrafił sprowokować nawet oddech Emmy i nic nie powstrzymywało ją
przed tym, żeby na przykład zepchnąć ją ze schodów. Evan jednak nie ustępuje
tak łatwo. W życie Emmy wkrada się miłość, a to chyba właśnie przed nią,
dziewczyna tak bardzo się broniła. Egzystowała z dnia na dzień tylko po to,
żeby móc się wyprowadzić, a co jeśli nie dostanie stypendium i nie pójdzie na
uczelnię? Jak wtedy zniesie całe życie z okrutną ciotką, udając, że nic się nie
dzieje?
-Co ty kombinujesz? –odezwałam
się w końcu.
-Tylko próbuję sobie
to wszystko ułożyć.
-Ale co?
-Nas.
Carol jest chyba jedną z najbardziej negatywnych postaci,
jakie kiedykolwiek widziałam. Nic ją nie powstrzymało przed zadaniem Emmie
bolesnych ciosów, siniaków i ran na całym ciele. Robi wszystko, aby pokazać,
jak bardzo nie mile widziana jest w ich domu. Nie miała też potem żadnych
wyrzutów sumienia i bez przeszkód robiła to ponownie. Zarazem dawała się
wszystkim poznać, jako cudowna matka i kochająca żona. Georg, mąż Carol, a
zarazem brat ojca Emmy, który zginął w wypadku, udaje, że nie widzi co dzieje
się u niego w domu. Stara się wmówić przede wszystkim samemu sobie, że dla
Carol jest to trudny okres w życiu i choć nie jest tak okrutny jak jego żona i
nie wyobraża sobie, że mógłby w tak podły sposób skrzywdzić Emmę, to mimo
wszystko, część winy za takie zachowanie Carol, zrzuca właśnie na nią.
-Dobra, odwiozę cię do piekła,
zanim diabeł zorientuje się, że cię nie ma.
Język autorki nie jest jakiś specyficzny. Pisze prosto i
zwięźle, nie dodaje wielu rozmaitych opisów i skupia się na tym, co
najważniejsze. Mimo to, powieść jest naprawdę obszerna. Czytałam ją nie powiem,
że krótko i szybko, ale mimo jej objętości, nie miałam wrażenia, że się
ciągnie, czy czegoś jest za dużo. Naprawdę obawiałam się, że przebrnięcie do
końca będzie zajmowało dużo czasu, a okazało się, że każdy rozdział znikał jak
za pomocą czarodziejskiej różdżki i kiedy ją skończyłam, nie miałam pojęcia,
kiedy tak naprawdę to zrobiłam.
Autorka kilkakrotnie przenosiła nas w czasie, może nie tak
odległym, ale wtrącała między teraźniejszą akcję, historie, które wydarzyły się
dzień, czy dwa wcześniej. Nie sprawiało to jednak problemu, w odnalezieniu się
w czasie, miejscu i sytuacji. Sprawnie manewrowała słowami i dobierała je w
idealny sposób. Może niektóre rzeczy nie wstrząsnęły mnie tak bardzo, jak
pewnie autorka zamierzała, ale mimo to, czytałam cały czas z zapartym tchem.
Należy odważniej patrzeć w przyszłość zamiast bez końca zadręczać się
tym, co jest teraz.
Okładką książki zachwyca się wiele osób. Nie można
powiedzieć, że jest brzydka, bo kolory szarości i klimat ukazanego tam zdjęcia,
jest adekwatny do życia głównej bohaterki. Dotychczasowego życia, bo jedna
osoba wywraca część jej świata do góry nogami. Brakowało mi jakiegoś żywego akcentu,
które symbolizowałoby właśnie taką iskierkę nadziei.
„Powód by oddychać” jest zupełnie inna od typowych
młodzieżówka. Jej główny wątek nie skupia się na problemach szkolnych, czy
miłosnych, ale na przemocy domowej. Pokazuje, że nawet najbliższa ci osoba może
być ofiarą, a ty możesz tego nie zauważyć. Tak naprawdę jest ona poruszająca i
kompletnie wstrząsająca, a już na pewno ostatnie jej strony, które czytałam na
wstrzymanym oddechu. Mimo, że nie miała w sobie dużo akcji, oprócz ataków
agresji ciotki Emmy i wątku miłosnego, to cały czas historia się toczyła. Jest
ona napisana tak realistycznie, jakby to wszystko, co jest w niej opisane
działo się tuż za rogiem ulicy, a może nawet kilka domów dalej. Pokazuje, jak
bardzo można pomylić się do człowieka i że nie zawsze to co wygląda tak na
pierwszy rzut oka, w rzeczywistości takie jest. Nie należy nigdy oceniać
działania jakiejś osoby. Żeby zrozumieć jej postępowanie, należy poznać, co nią
kieruje, całą jej historię, a i tak nie zrozumiemy tego, jeśli nie przeżyjemy
na własnej skórze, jeśli nie postawimy się na jej miejscu.
Lepiej spróbować, choćby miało się nie udać, niż nigdy nie wykorzystać
danej szansy.
W połowie czytania ta książka tak jakby złamała mi serce, po
czym po kilku rozdziałach poskładała je na nowo. Nie umiałam przestać o niej
myśleć i wielokrotnie chciałam ostrzec główną bohaterkę, żeby czegoś nie
robiła, albo nie zastanawiała się dłużej, tylko jak najszybciej działała.
Nie ma w tym nic złego, że tęsknisz.
To jest idealna książka dla wszystkich, którzy uwielbiają
powieści, które poruszają, wstrząsają i dają jakiś pogląd na otaczający nas
świat. Ta powieść zdecydowanie wiele uczy, w niektórych momentach bawi, w
innych z kolei przeraża lub zachwyca. Po przeczytaniu kilku ostatnich stron,
pragnę jak najszybciej sięgnąć po kolejną część. Jeśli ktokolwiek się zastanawia,
czy dać szansę tej pozycji, to radzę, żeby się nie zastanawiał i jak
najszybciej się za nią zabrał. Zdecydowanie trafi ona na listę moich ulubionych pozycji.
Z pewnością ją przeczytam, z pewnością, z pewnością! Tyle o niej słyszałam, że sama nie mogę się doczekać lektury i emocji przy niej towarzyszących :)
OdpowiedzUsuńDopiero przekonuję się do powieści typowo młodzieżowych, więc może być ciężko, ale chęć poznania historii Emmy jest większa niż cokolwiek innego ^*^
Zapraszam na recenzję NAJGORSZEJ KSIĄŻKI MIESIĄCA!
Kiedyś ją przeczytam i w ogóle całą serię :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Musi trafić na moją listę książek, które muszę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale w październiku zamierzam i wiem, że bezwarunkowo ją pokocham <3
OdpowiedzUsuńhttp://bookocholic.blogspot.com/
Czytałam i nie wspominam jej dobrze. Niestety nie czułam nic, żadnych emocji płynących z niej, czasami mnie irytowała jej prostota i szablonowość. Owszem, porusza problem przemocy domowej, ale nie wiem dlaczego, zupelnie do mnie nie przemówiła. Chyba po prostu tak miało być.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom jest fajny, jednak to drugi wciska w fotel najbardziej :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już mnóstwo pozytywnych opinii na temat tej serii i z pewnością się z nią kiedyś zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie zaciekwiona powieściami tej autorki, dlatego mam nadzieję, że za niedługo uda mi się to zrobić.
OdpowiedzUsuńKolejna popularna seria, która mnie nie ciekawi. Piszesz bardzo ciekawie o książce ale jakoś nie mam ochoty na tą powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Między Stronami
Uwielbiam tę trylogię :')
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Bardzo chętnie zabiorę się za tę powieść. Zachęcasz! :D
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Ostatnio widziałam tę książkę w księgarni za dziesiątaka i miałam ją wziąć, ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na coś innego. Jednak nic jeszcze straconego ;) Kiedyś przeczytam, to pewne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Opinie są różne, ale mnie sam opis fabuły zaciekawił na tyle,bym chciała przeczytać i wiem, że to zrobię prędzej czy później. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńporozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com
Ten cytat: "-Dobra, odwiozę cię do piekła, zanim diabeł zorientuje się, że cię nie ma." totalnie mnie rozwaliła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
http://regalnapoddaszu.blogspot.com/
Czytałam, może nie byłam zachwycona, ale sięgnę po 2 tom z powodu końcówki pierwszego. Historia trochę się dłuży, ale rozumiem, że tę powieść da się lubić :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola z http://pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com/
Coraz więcej osób namawia mnie do przeczytania tej książki i chyba nie mogę tego zlekceważyć. :)
OdpowiedzUsuńczytajacechochliki.blogspot.com