piątek, 25 września 2015

"Powód by oddychać" Rebecca Donovan

TYTUŁ: Powód by oddychać
AUTOR: Rebecca Donovan
SERIA: Oddechy #1
ILOŚĆ STRON: 494
WYDAWNICTWO: Feeria
TŁUMACZENIE: Ernest Kacperski
DATA WYDANIA: 24.09.2014r.


Za możliwość poznania poruszającej historii Emmy dziękuję Wydawnictwu Feeria.

 Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego innego, o którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka. Tylko wyzwiska? A może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków będzie musiała skrywać pod długimi rękawami? Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze wyniki w nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego piekła.Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo pragnie się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego uniknąć. Chociaż to rozrywa jej serce na kawałeczki.

Poruszająca historia o próbie normalnego życia za wszelką cenę… i o miłości, która pozwala w końcu zaczerpnąć powietrza.


Na „Powód by oddychać” Rebecci Donovan zabierałam się już bardzo długo. Czytałam rozmaite recenzje na jej temat, żeby przekonać się, czy ta książka jest faktycznie warta przeczytania. Teraz, gdy jestem już po jej lekturze wiem, że popełniłam wtedy błąd. Powinnam się za nią zabrać od razu, a nie tak długo z tym zwlekać.
Emma jest ambitną dziewczyną, która skupia się tylko i wyłącznie na nauce. Chciałaby stać się dla wszystkich niewidzialna i jak najszybciej przejść przez okres jej obecnego życia, aż do wyjazdu na studia. Odlicza dni, kiedy będzie mogła zerwać ze swoim dotychczasowym życiem, a właściwie z koszmarem, jaki przeżywa codziennie po powrocie ze szkoły, czy jeszcze przed wyjściem z domu. Wie, że musi być najlepsza, aby móc w końcu zacząć żyć.

 Aż tu nagle pewnego dnia pojawia się ktoś, dzięki komu choć przez chwilę będzie mogła być szczęśliwa, ale czy to szczęście nie przysporzy jej jeszcze więcej bólu i cierpienia? Czy warto ryzykować, znając konsekwencje, jakie mogą ją za to spotkać?

Emma jest postacią inną niż wszystkie, jakie do tej pory było mi dane poznać w jakiejkolwiek książce. Nie jest typową szarą myszką chowającą głowę w piasek, gdy sytuacja staje się niekomfortowa. Wiele razy pokazywała swoją odwagę, znosząc cierpienia, jakie przygotowała do niej jej ciotka Carol. Nie mówi o tym ani słowa, nie udaje się po pomoc, a to tylko dlatego, żeby nie zrujnować życia dwójce małych dzieci, dla których okrutna dla niej ciotka, jest kochającą mamą. Emma nie dba o modę. Najważniejsze dla niej jest to, aby dokładnie zakryć wszystkie siniaki, guzy, czy rany. Na szczęście nie jest sama. Ma przy sobie Sarę, oddaną i wierną przyjaciółkę, która tak naprawdę jest kompletnym przeciwieństwem głównej bohaterki. Mimo to, co je dzieli, stworzyły piękną przyjaźń. Sara była jej jedynym oparciem, do czasu, gdy do gry nie wszedł Evan.

Nie musiałam już być niewidzialna, bo tak naprawdę wcale nie istniałam.

Można powiedzieć, że jest to naprawdę ideał chłopaka. Czuły, kulturalny, przystojny, a do tego wytrwały, wysportowany i nie zwracający uwagi na puste i zapatrzone w siebie dziewczyny. Więc dlaczego Emma nie chce przyjąć jego niemal wyciągniętego na tacy serca? Dlatego, że wie, co mogłoby ją czekać, jeśli ktokolwiek, a dokładniej jej ciotka Carol, dowiedziała się, że z kimś się spotyka. Ją potrafił sprowokować nawet oddech Emmy i nic nie powstrzymywało ją przed tym, żeby na przykład zepchnąć ją ze schodów. Evan jednak nie ustępuje tak łatwo. W życie Emmy wkrada się miłość, a to chyba właśnie przed nią, dziewczyna tak bardzo się broniła. Egzystowała z dnia na dzień tylko po to, żeby móc się wyprowadzić, a co jeśli nie dostanie stypendium i nie pójdzie na uczelnię? Jak wtedy zniesie całe życie z okrutną ciotką, udając, że nic się nie dzieje? 

-Co ty kombinujesz? –odezwałam się w końcu.
-Tylko próbuję sobie to wszystko ułożyć.
-Ale co?
-Nas.

Carol jest chyba jedną z najbardziej negatywnych postaci, jakie kiedykolwiek widziałam. Nic ją nie powstrzymało przed zadaniem Emmie bolesnych ciosów, siniaków i ran na całym ciele. Robi wszystko, aby pokazać, jak bardzo nie mile widziana jest w ich domu. Nie miała też potem żadnych wyrzutów sumienia i bez przeszkód robiła to ponownie. Zarazem dawała się wszystkim poznać, jako cudowna matka i kochająca żona. Georg, mąż Carol, a zarazem brat ojca Emmy, który zginął w wypadku, udaje, że nie widzi co dzieje się u niego w domu. Stara się wmówić przede wszystkim samemu sobie, że dla Carol jest to trudny okres w życiu i choć nie jest tak okrutny jak jego żona i nie wyobraża sobie, że mógłby w tak podły sposób skrzywdzić Emmę, to mimo wszystko, część winy za takie zachowanie Carol, zrzuca właśnie na nią.

-Dobra, odwiozę cię  do piekła, zanim diabeł zorientuje się, że cię nie ma.

Język autorki nie jest jakiś specyficzny. Pisze prosto i zwięźle, nie dodaje wielu rozmaitych opisów i skupia się na tym, co najważniejsze. Mimo to, powieść jest naprawdę obszerna. Czytałam ją nie powiem, że krótko i szybko, ale mimo jej objętości, nie miałam wrażenia, że się ciągnie, czy czegoś jest za dużo. Naprawdę obawiałam się, że przebrnięcie do końca będzie zajmowało dużo czasu, a okazało się, że każdy rozdział znikał jak za pomocą czarodziejskiej różdżki i kiedy ją skończyłam, nie miałam pojęcia, kiedy tak naprawdę to zrobiłam. 

Autorka kilkakrotnie przenosiła nas w czasie, może nie tak odległym, ale wtrącała między teraźniejszą akcję, historie, które wydarzyły się dzień, czy dwa wcześniej. Nie sprawiało to jednak problemu, w odnalezieniu się w czasie, miejscu i sytuacji. Sprawnie manewrowała słowami i dobierała je w idealny sposób. Może niektóre rzeczy nie wstrząsnęły mnie tak bardzo, jak pewnie autorka zamierzała, ale mimo to, czytałam cały czas z zapartym tchem.

Należy odważniej patrzeć w przyszłość zamiast bez końca zadręczać się tym, co jest teraz.

Okładką książki zachwyca się wiele osób. Nie można powiedzieć, że jest brzydka, bo kolory szarości i klimat ukazanego tam zdjęcia, jest adekwatny do życia głównej bohaterki. Dotychczasowego życia, bo jedna osoba wywraca część jej świata do góry nogami. Brakowało mi jakiegoś żywego akcentu, które symbolizowałoby właśnie taką iskierkę nadziei. 

„Powód by oddychać” jest zupełnie inna od typowych młodzieżówka. Jej główny wątek nie skupia się na problemach szkolnych, czy miłosnych, ale na przemocy domowej. Pokazuje, że nawet najbliższa ci osoba może być ofiarą, a ty możesz tego nie zauważyć. Tak naprawdę jest ona poruszająca i kompletnie wstrząsająca, a już na pewno ostatnie jej strony, które czytałam na wstrzymanym oddechu. Mimo, że nie miała w sobie dużo akcji, oprócz ataków agresji ciotki Emmy i wątku miłosnego, to cały czas historia się toczyła. Jest ona napisana tak realistycznie, jakby to wszystko, co jest w niej opisane działo się tuż za rogiem ulicy, a może nawet kilka domów dalej. Pokazuje, jak bardzo można pomylić się do człowieka i że nie zawsze to co wygląda tak na pierwszy rzut oka, w rzeczywistości takie jest. Nie należy nigdy oceniać działania jakiejś osoby. Żeby zrozumieć jej postępowanie, należy poznać, co nią kieruje, całą jej historię, a i tak nie zrozumiemy tego, jeśli nie przeżyjemy na własnej skórze, jeśli nie postawimy się na jej miejscu. 

Lepiej spróbować, choćby miało się nie udać, niż nigdy nie wykorzystać danej szansy.

W połowie czytania ta książka tak jakby złamała mi serce, po czym po kilku rozdziałach poskładała je na nowo. Nie umiałam przestać o niej myśleć i wielokrotnie chciałam ostrzec główną bohaterkę, żeby czegoś nie robiła, albo nie zastanawiała się dłużej, tylko jak najszybciej działała. 

Nie ma w tym nic złego, że tęsknisz.

To jest idealna książka dla wszystkich, którzy uwielbiają powieści, które poruszają, wstrząsają i dają jakiś pogląd na otaczający nas świat. Ta powieść zdecydowanie wiele uczy, w niektórych momentach bawi, w innych z kolei przeraża lub zachwyca. Po przeczytaniu kilku ostatnich stron, pragnę jak najszybciej sięgnąć po kolejną część. Jeśli ktokolwiek się zastanawia, czy dać szansę tej pozycji, to radzę, żeby się nie zastanawiał i jak najszybciej się za nią zabrał. Zdecydowanie trafi ona na listę moich ulubionych pozycji.

17 komentarzy:

  1. Z pewnością ją przeczytam, z pewnością, z pewnością! Tyle o niej słyszałam, że sama nie mogę się doczekać lektury i emocji przy niej towarzyszących :)
    Dopiero przekonuję się do powieści typowo młodzieżowych, więc może być ciężko, ale chęć poznania historii Emmy jest większa niż cokolwiek innego ^*^
    Zapraszam na recenzję NAJGORSZEJ KSIĄŻKI MIESIĄCA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś ją przeczytam i w ogóle całą serię :)
    http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi trafić na moją listę książek, które muszę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale w październiku zamierzam i wiem, że bezwarunkowo ją pokocham <3

    http://bookocholic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i nie wspominam jej dobrze. Niestety nie czułam nic, żadnych emocji płynących z niej, czasami mnie irytowała jej prostota i szablonowość. Owszem, porusza problem przemocy domowej, ale nie wiem dlaczego, zupelnie do mnie nie przemówiła. Chyba po prostu tak miało być.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy tom jest fajny, jednak to drugi wciska w fotel najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już mnóstwo pozytywnych opinii na temat tej serii i z pewnością się z nią kiedyś zapoznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ogromnie zaciekwiona powieściami tej autorki, dlatego mam nadzieję, że za niedługo uda mi się to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna popularna seria, która mnie nie ciekawi. Piszesz bardzo ciekawie o książce ale jakoś nie mam ochoty na tą powieść.
    Pozdrawiam ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę trylogię :')
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chętnie zabiorę się za tę powieść. Zachęcasz! :D
    Bo kocham czytać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio widziałam tę książkę w księgarni za dziesiątaka i miałam ją wziąć, ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na coś innego. Jednak nic jeszcze straconego ;) Kiedyś przeczytam, to pewne ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Opinie są różne, ale mnie sam opis fabuły zaciekawił na tyle,bym chciała przeczytać i wiem, że to zrobię prędzej czy później. Pozdrawiam. :)

    porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten cytat: "-Dobra, odwiozę cię do piekła, zanim diabeł zorientuje się, że cię nie ma." totalnie mnie rozwaliła :D

    Pozdrawiam!!!
    http://regalnapoddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam, może nie byłam zachwycona, ale sięgnę po 2 tom z powodu końcówki pierwszego. Historia trochę się dłuży, ale rozumiem, że tę powieść da się lubić :).
    Pozdrawiam,
    Ola z http://pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Coraz więcej osób namawia mnie do przeczytania tej książki i chyba nie mogę tego zlekceważyć. :)
    czytajacechochliki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń