AUTOR: L.A. Weatherly
SERIA: Trylogia Anioła #3
ILOŚĆ STRON: 560
WYDAWNICTWO: Świat Książki
TŁUMACZENIE: Barbara Górecka
DATA PREMIERY: 05.11.2014r.
Ostatnia część bestsellerowej trylogii, trzymająca w napięciu opowieść o zemście, złamanym sercu i głębokiej miłości Willow i Alex są jedyną nadzieją ginącej ludzkości. Świat leży w zgliszczach, anioły czynią z ludzi niewolników, umieszczając ocalonych z zagłady w obozach, gdzie następnie żywią się ich energią, skazując na powolną, lecz pewną śmierć. Alex i Willow szkolą nową grupę Zabójców Aniołów. Ich miłość staje się jeszcze silniejsza, a nadzieja na ocalenie świata rośnie. Gdy jednak Willow wyczuwa straszliwe drgnienie anielskich mocy, Alex nie ma wyboru, musi samotnie wyruszyć na śmiertelnie niebezpieczną misję. Willow zostaje, by walczyć z aniołami u boku Seba, nie wiedząc, czy jeszcze kiedyś ujrzy ukochanego Aleksa.
Po ataku na Radę Serafinów i ich zlikwidowaniu, świat nieoczekiwanie uległ zniszczeniu spowodowanym przez liczne trzęsienia ziemi. Alex i Willow postanawiają utworzyć i wyszkolić nową grupę ZA, tym samym mają nadzieję na definitywne zlikwidowanie wszystkich aniołów, które zniewalają coraz więcej zdesperowanych ludzi i umieszczają je w obozach, żeby móc się nimi pożywiać. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem, a ocalenie świata od śmiercionośnych stworzeń zdaje się być niemożliwe. Czy grupie ZA uda się dokończyć zaczętą wcześniej misję i położyć raz na zawsze kres złym aniołom? Czy jeszcze kiedyś ludziom uda się zaznać „normalnego” życia w tak zniszczonym świecie? Czy Willow i Aleksowi pisane jest długie i szczęśliwe życie razem?
„Zemsta anioła” jest trzecią i zarazem ostatnią częścią trylogii L.A. Weatherly. Spotykamy tu dobrze znanych bohaterów: Willow, Aleksa, Seba; kilku nowych takich jak Meghan oraz po raz kolejny mogliśmy spędzić trochę czasu ze starymi bohaterami z pierwszej części takich jak Nina, ciotka Jo, Jonah, czy Miranda- mama Willow. Jeśli już jesteśmy przy bohaterach, to nie mogłabym nie wspomnieć o postaci, która mimo, iż była bohaterem drugoplanowym, tak bardzo ją polubiłam szczególnie za jej optymizm i to, że wszystkich zarażała swoim entuzjazmem i uśmiechem. A mowa o Meghan, dziewczynie, która dołącza do grupy ZA. Naprawdę bardzo chętnie przeczytałabym osobną książkę, w której to właśnie ona byłaby główną bohaterką.
Autorka po raz kolejny wplata między główną parę bohaterów jeszcze jedną postać, jednak w trochę inny sposób. Po tym, jak Alex wyrusza w być może samobójczą misję, Willow coraz bardziej zbliża się do Seba. I choć nie podobało mi się to, to L.A. Weatherly przekazała to w taki sposób, że miałam co do Seba mieszane uczucia. Wolałam widzieć go jako „brata” Willow, niż jako jej ukochanego. Jeszcze wielokrotnie podczas czytania „Zemsty anioła” te odczucia się we mnie odezwały, ale koniec końców, cieszyłam się, że ta postać przetoczyła się przez dwa tomy, bo na pewno była bardzo wielkim wsparciem dla Willow. Oczywiście nie można zapominać o Aleksie, którego miłość była tak wielka, że nie potrafił wyobrazić sobie życia z kimś innym niż Willow.
„-Zwariowałaś? – ofuknął
mnie niemal z irytacją.-W moim sercu nigdy nie będzie miejsca dla innej
dziewczyny, Willow. Nigdy!…”
W „Zemście anioła” nie zabrakło również odrobiny humoru:
„-Oblałaś mnie wodą
utlenioną?- wydusił, kiedy już odzyskał mowę. Obejrzał ranę, pokrytą bąblami
pienistej cieczy.- Jezu, a ja myślałem, że mnie kochasz.
-Tylko to zdołałam znaleźć- usprawiedliwiła się krótko i rozerwała opakowanie jałowego opatrunku. – No, ale jeśli wolałeś dostać zakażenia, to trzeba mnie było uprzedzić.”
-Tylko to zdołałam znaleźć- usprawiedliwiła się krótko i rozerwała opakowanie jałowego opatrunku. – No, ale jeśli wolałeś dostać zakażenia, to trzeba mnie było uprzedzić.”
Nie wiem, czy to było przeoczenie autorki, czy też błąd tłumaczenia, ale anioły Willow i Seba nie miały aureoli, dlaczego więc wspomniano o nich kilkakrotnie?
Nie potrafiłam nie przeczytać tej książki, tak samo, jak nie potrafiłam nie pokochać całej trylogii, nawet mimo to, iż nie w każdym momencie była idealna. Czuję do niej sentyment, ale myślę, że nawet, gdyby tak nie było, to i tak ta książka, jak i dwie pozostałe, zostałyby moimi ulubionymi.
Moim zdaniem żadna część nie pobiła pierwszej. To tak naprawdę od „Anioła” zaczęło się wszystko. Gdyby nie on, nie przeczytałabym pewnie tylu świetnych książek, nie założyłabym też wtedy raczej bloga. Dlatego tym bardziej trudno jest mi się pożegnać z tą trylogią. Nie mogę uwierzyć, że to, co przeczytałam w „Zemście anioła” było ostatnimi historiami Willow, Aleksa i nawet Seba spisanymi na kartkach książki. Myślę jednak, że wielokrotnie będę wracać do moich ulubionych fragmentów i stale będę sobie przypominać to, co się działo w tych powieściach. Po przeczytaniu całej trylogii czułam się tak, jakby w moim życiu skończył się pewien rozdział, oczywiście w moim życiu „książkowym”, że tak to ujmę. Mam nadzieję, że spotkam jeszcze wiele tak wyjątkowych książek, jak ta trylogia.
po Twojej recenzji dam drugą szansę tej trylogii i zacznę czytać ją od nowa :)
OdpowiedzUsuńOkładka przypomina mi trochę tą z Pamiętników wampirów Xd
OdpowiedzUsuńSwoją drogą pierwsze słyszę o tej trylogii i wydaje się być całkiem całkiem :)
dobraksiazka
To nie jest to, co lubię czytać jednak ;P I co do powyższego komentarza - mi też się tak skojarzyła, z tym, że zdaje się być jeszcze... bardziej kiczowata. Ten sposób obrobienia zdjęć boli.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Jakoś nie mam ochoty czytać tej serii - ani historia, ani oprawa wizualna nie przypominają nic, do czego jakoś by mnie ciągnęło. Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńPoza tym wątek miłosny wydaje mi się taki pusty i schematyczny... nie wiem dlaczego.
Świeta recenzja, pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Książkę chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Kocham ''Anioła'', ale strasznie boję się przeczytać kolejne dwie części. Nie chcę sobie popsuć opinii na temat tej historii :/
OdpowiedzUsuńNo jejku, jejku, chyba jednak muszę przeczytać "Anioła". Kurczę no, uduszę, kiedy ja na to wszystko znajdę czas?! ;P
OdpowiedzUsuńDobra zacznę od tego że nie czytałam nawet 1 części. No nawet ciekawie się zapowiada więc może sięgnę. Pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńZapraszam.
http://kochamczytack.blogspot.com
Tetiana
Nie czytałam tej trylogii, ale tak ją zachwalasz, ze zaczęłam się rozglądać za pierwszą częścią ;)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki - nominowałam Cię do Harry Potter Speels Tag ;)
http://regalnapoddaszu.blogspot.com/2015/08/harry-potter-spells-tag.html
Pozdrawiam!
Książka zupełnie nie dla mnie, kojarzy mi się z Pamiętnikami wampirów, pewnie przez okładkę ;)
OdpowiedzUsuń