czwartek, 23 stycznia 2014

"Crescendo" Becca Fitzpatrick

TYTUŁ: Crescendo
AUTOR: Becca Fitzpatrick
SERIA: Szeptem #2
ILOŚĆ STRON: 400
WYDAWNICTWO: Otwarte
TŁUMACZENIE: Agnieszka Fulińska
DATA PREMIERY: 12.01.2011



Kiedy nie wiesz, komu wierzyć, ufaj tylko sobie.

Patch to wielka miłość Nory. To także jej Anioł Stróż.
On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni.
Jednak Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć ojca Nory. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo…

Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach.



    „Crescendo” to kontynuacja powieści „Szeptem” Becci Fitzpatrick. Nora już wie kim jest Patch. On kocha ją, ona jego. Idealny związek, którego nic nie może zniszczyć. Ale co jeśli Patch ma sekrety, które mogą zranić Norę? Czy to koniec miłości?



     Książka jest tak samo, a może nawet bardziej, ciekawa jak pierwsza część. Akcja rozgrywa się właściwie non stop. Nie było momentu nudy.

     Bohaterowie diametralnie się zmienili. Patch ma coraz więcej sekretów, a Nora stała się niezależna i postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce , aby dowiedzieć się kto zabił jej ojca. A co jeśli wszystko wskazuje na to, że to jej ukochany jest zamieszany w tą sprawę? Na dziewczynę czyha niebezpieczeństwo. Czasem zaufane i bliskie nam osoby, potrafią najbardziej zranić, a nawet wyrządzić nam ogromną krzywdę. Czy Nora w końcu podejmie słuszną decyzję i postanowi komu może ufać?

Zastanawiałam się, dlaczego życie musi być czasem tak bardzo do bani, dlaczego ci, których kocham najbardziej, mnie zawodzą.” 

     Po kłótni Nory i Patcha, dziewczyna stara się zapełnić pustkę w sercu po utracie ukochanego spotykając się z przyjacielem z dzieciństwa Scottem.  Nie wiem jak wam, ale mi ten wątek strasznie przypomina „Księżyc w nowiu”. Autorka w pewnej mierze wzorowała się na sadze Stephenie Meyer, jednak antyfani „Zmierzchu” nie powinni bać się podejść do twórczości Becci Fitzpatrick, bo mimo podobieństwa bardzo wiele je różni.

     Długo zastanawiałam się nad tytułem książki. Dlaczego właśnie taki? Po przeczytaniu jej zrozumiałam, że doskonale oddaje on uczucia Nory i miłość między głównymi bohaterami. W jednej chwili było jej więcej, że aż zdawało się, że kartki kipią miłością, a w innej między bohaterów wdzierała się oziębłość i z momentu na moment coraz bardziej się oddalali.

     Do już i tak zagmatwanych wydarzeń, które dziewczyna stara się rozgryźć, dołącza dawny przyjaciel Patcha – Rixon. Wydaje się lojalny, wierny i opiekuńczy, ale czy naprawdę taki jest? Nie dajcie się zwieść pozorom!

     Książka niesie wiele zagadek i tajemnic co zachęca do przeczytania kolejnych części. Czyta się ją z zapartym tchem i wiele sytuacji jest bardzo emocjonujących. Jeśli podobała Wam się pierwsza część to musicie koniecznie przeczytać także „Crescendo”.

4 komentarze:

  1. Książka wydaje się ciekawa :)
    Gratulacje! Twój blog został nominowany do LBA, więcej informacji znajdziesz u mnie http://przed-miloscia-nie-ma-ucieczki.blogspot.co.at/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba okładka tej książki, ale z tego, co widzę, to musiałabym zacząć od "Szeptem". I już poleciała na listę "Chcę przeczytać" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane aż chce się zajrzeć do książek które lubie czytać ;P
    Obserwuje
    http://mzmzycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam te same odczucia :) Prócz tego, że Patch zaczął mnie denerwować. Rozumiem, że był poniekąd zmuszony żeby postępować tak a nie inaczej.. ale był przy tym taki zimny, mógł to rozegrać trochę inaczej i nie pozwolić na stratę Nory.

    OdpowiedzUsuń